Sądząc po czasie rozpoczęcia pierwszej sesji, powiatowym radnym nie spieszyło się do samorządzenia. W sobotę o dziesiątej sala obrad starostwa świeciła jeszcze pustkami. Za to później była okupowana przez wiele godzin. Bo tyle ich było potrzeba, aby uczynić zadość wymogom demokracji.

Kiedy wreszcie zaczęto obrady, mównicę zajął wiceprzewodniczący Powiatowej Komisji Wyborczej. Najpierw oznajmił, jak wola mieszkańców przełożyła się na układ sił w liczniejszej o dwa miejsca radzie. – Pięć komitetów przekroczyło pięcioprocentowy próg wyborczy i brało udział w podziale 23 mandatów. Są to KW Prawo i Sprawiedliwość, KW Platforma Obywatelska RP, KW Porozumienie Samorządowe, KWW Wspólnota Lokalna i KWW Nasz Powiat Nasze Sprawy. Później Michał Stalmach wręczył radnym zaświadczenia o wyborze. Po tej formalności nastąpiło uroczyste ślubowanie.

Mając je za sobą, pełnoprawni już samorządowcy mogli zająć się wyborem szefa rady. Jan Grabiec zgłosił kandydaturę sprawującego tę funkcję przez ostatnią kadencję Szymona Rosiaka. Jak się okazało, kandydaturę jedyną. – Proponuję osobę obdarzoną niebywałym taktem, znajomością przepisów prawa i potrafiącą godzić różne interesy i dbać o to, by rada powiatu była forum wymiany zdań, wymiany koncepcji i wymiany myśli – powiedział Grabiec. Po takiej rekomendacji wynik był właściwie przesądzony. Szymona Rosiaka poparło 20 radnych, a jeden wstrzymał się od głosu. Wiceprzewodniczącymi rady powiatu zostali Mirosław Kado z Platformy Obywatelskiej i, tu niespodzianka, Wiesław Smoczyński z Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy przyszedł czas na wybór starosty, Szymon Rosiak zrewanżował się Janowi Grabcowi za wysunięcie swej kandydatury. – Pańska praca w samorządach, zarówno w mieście, jak i w powiecie, to przykład dobrego, skutecznego, spokojnego działania. Pańskie cechy osobowościowe, stan emocjonalny i sprawność merytoryczna powodują, że nie było żadnych zawirowań i żadnych problemów z funkcjonowaniem ważnego, kolegialnego organu. Nim doszło do głosowania, na mównicę wstąpił przedstawiciel PiS-u. – Nie wracamy do tego, co było. Myślimy o tym, co będzie, dlatego nie wyrażamy wyraźnego sprzeciwu przeciwko pana kandydaturze. Ale wstrzymamy się od głosu w tym zakresie – zapowiedział Piotr Płaciszewski.

Mimo wszystko, Jan Grabiec o wynik chyba nie drżał, bo spokojnie eksplorował zawartość jednego z portali społecznościowych. Miał rację. – W głosowaniu nad kandydaturą Jana Stanisława Grabca za kandydaturą oddano 14 głosów, przeciw zero głosów, głosów wstrzymujących się oddano siedem – oznajmił radny Grzegorz Kubalski, tego dnia występujący w roli skrupulatnego szefa komisji skrutacyjnej. Tuż po głosowaniu przyszedł czas na krótki „referat programowy”. – Będziemy starali się wspólnie spełniać marzenia mieszkańców powiatu legionowskiego. Jak mówi ustawa, „zaspokajać ich zbiorowe potrzeby”. Liczę na owocną, dobrą współpracę z całą radą, bowiem tylko wtedy spełnienie tych marzeń będzie możliwe – rzekł starosta. Zdaniem Szymona Rosiaka taka powszechna zgoda jest realna. Również dlatego, że dwukrotnie niż ostatnio liczniejsza opozycja ma swego przedstawiciela w prezydium rady. – Wydaje mi się, że większa szansa na tę współpracę jest w tej kadencji. Jasne, że to dopiero początek i nie wiemy, jak to się będzie dalej rozwijało. Ale ja jestem optymistą i wydaje mi się, że będziemy w stanie współpracować w tych najważniejszych kwestiach. Mam deklarację, że głosowania nie będą polityczne, lecz merytoryczne.

Jeśli chodzi o zarząd powiatu, wicestarostą pozostał Robert Wróbel. W składzie tego ciała znaleźli się ponadto radni Anna Gajewska, Zbigniew Garbaczewski i – jako  członek etatowy – pochodzący spoza rady Jerzy Zaborowski.