Biorąc pod uwagę jego metrykę, Dom Pomocy Społecznej „Kombatant” jest dopiero w wieku gimnazjalnym. Mimo to, przez 13 lat swego funkcjonowania mocno wrósł w legionowski pejzaż. Nic zatem dziwnego, że w środę, na wyprawione mu urodziny, przybyło wielu znamienitych gości. Na czele z tymi, co walczą na samorządowym froncie.

Jak to na urodzinach, nie obyło się bez wspomnień. – Chciałbym tu wymienić dwie osoby, które bardzo poważnie przyczyniły się do powstania tego domu: świętej pamięci panią Teodozję Kuc i prezydenta Andrzeja Kicmana. To oni, jeszcze jak nie było powiatów, zabiegali o to, żeby on powstał. A myśmy go w bólach kończyli, ale dziecko pięknie wyszło – powiedział prezydent Roman Smogorzewski.

To z kolei sprawiło, że na istnieniu placówki świetnie wyszli jej pensjonariusze. – Bardzo się cieszymy, że mamy takich twórczych, pomysłowych, kreatywnych mieszkańców Domu Pomocy Społecznej. Oni są jego największym bogactwem i wartością. Cieszę się, że jestem starostą powiatu, który takim domem może się pochwalić – dodał starosta Jan Grabiec.

Dorobek ośrodka i zasługi jego podopiecznych dostrzegane są nawet w stolicy. Te obecne, ale też dokonania z czasów, kiedy żyjący w Legionowie kombatanci przeżywali swoją trudną, wojenną młodość. Z okazji 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Związek Powstańców Warszawskich przyznały 16 zasłużonym weteranom pamiątkowe medale i dyplomy uznania. – Cieszę się, że pod raz kolejny mogę się z państwem spotkać. Dzisiaj, jadąc tu z panem pułkownikiem, śmialiśmy się, że pomyślicie państwo, że tutaj mieszkamy, skoro tak często przebywamy. Ale my po prostu bardzo lubimy ten dom, bardzo lubimy to miasto i widzimy, jak się pięknie rozwija – powiedziała Bożena Żelazowska, zastępca Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

W środę okolicznościowe dyplomy mieszkańcy „Kombatanta” przyznali też… sami sobie. A konkretnie tym spośród nich, którzy szczególnie wpływają na klimat i wizerunek placówki. Jedna z wyróżnionych, pani Barbara, wrzuciła przy tej okazji kamyczek do prezydenckiego ogródka. Wprawdzie z przymrużeniem oka, ale jednak. – Pan się ciągle pytał i przychodził. Prawda, panie starosto? A teraz pan o nas zapomniał. Nie darujemy panu tego. – Ja bym bardzo chciał dbać, ale macie takiego cudownego, fantastycznego starostę. To jest taki samiec alfa, że kiedy ja chcę coś tutaj pomóc, to on mi nie pozwala – odrzekł Roman Smogorzewski. Sobie Jan Grabiec pozwolił natomiast wręczyć seniorom prezent w postaci sprzętu audio. Słodkim pokreśleniem trzynastych urodzin „Kombatanta” był tort ufundowany przez powiatowych radnych. Jego konsumpcję okrasił swym występem zespół Młodzież 50+ ze Stanisławowa Drugiego.