Piłkarze Legionovii przegrali na własnym boisku 2:3 ze Stalą Rzeszów. Goście zagrali bardzo ambitnie, ale gdyby nie prezenty gospodarzy, to nie zdobyliby trzech punktów. Zespół trenera Marka Papszuna jest bardzo blisko utrzymania się w II lidze, ale nie może w ostatnich czterech kolejkach grać tak źle w obronie. W środę 21 maja (godz. 1900) Legionovia zagra na wyjeździe ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. W sobotę 24 maja (godz. 1700) do Legionowa przyjedzie Radomiak Radom.

Dzięki bardzo dobrej grze w dotychczasowych meczach rundy wiosennej, Legionovia awansowała z 14 miejsca na czwarte i niewiele już brakuje, aby zapewniła sobie utrzymanie w II lidze. Olbrzymim krokiem w tym kierunku byłoby zwycięstwo w sobotnim spotkaniu ze Stalą Rzeszów na własnym boisku. Goście, podobnie jak Legionovia, także walczą o utrzymanie, ale dla nich punkty miały o wiele wyższą wartość, ponieważ rzeszowianie przed meczem w Legionowie zajmowali dziesiąte miejsce, więc znajdowali się w strefie spadkowej. 

Meczom początku był bardzo wyrównany. Goście grali bardzo agresywnie i już na Polowie gospodarzy starali się odbierać piłkę. Stal już w 10 minucie mogła objąć prowadzenie, ale Łukasz Jamróz strzelił bardzo niecelnie, chociaż miał przed sobą tylko Mateusza Matrackiego.

W 24 minucie Antonio Calderon wywalczył piłkę w środku boiska. Futbolówka chwilę później trafiła do Marcina Stańczyka, a napastnik Legionovii zagrał ją do wchodzącego w pole karne Kamila Tlagi. Skrzydłowy gospodarzy uderzeniem z ostrego kąta pokonał Miłosza Lewandowskiego i legionowianie objęli prowadzenie 1:0. Wydawało się, że gospodarze kontrolują przebieg wydarzeń na boisku, ale w 40 minucie fatalny błąd popełnił Dawid Ryndak, który podał piłkę wprost do zawodnika Rafała Lisieckiego. Pomocnik Stali podał w pole karne do Piotra Prędoty, a ten skierował futbolówkę niemal do pustej bramki.

Od 61 minuty Legionovia prowadziła 2:1, a strzelcem bramki był Marek Lendzion. Środkowy obrońca gospodarzy popisał się fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego z okolic narożnika pola karnego. Bramkarz Stali starała się interweniować, jednak piłka trafiła niemal w samo okienko bramki i odbita od poprzeczki wpadała do siatki.

Radość z prowadzenia trwała w drużynie Legionovii tylko minutę. Tym razem Marcin Stańczyk podał do zawodnika gości, który następnie zagrał do Łukasza Jamroza. Podobnie, jak wcześniej, także i teraz piłkarz z Rzeszowa strzelił do pustej bramki.

Minutę później, po dośrodkowaniu z lewej strony, celną główka popisał się Piotr Prędota. Gospodarze starali się odrobić straty, ale w 74 minucie mogło być już 2:4, bo po strzale Prędoty piłka ponownie znalazła się w bramce Legionovii. Na szczęście dla gospodarzy, tym razem asystent sędziego zasygnalizował spalonego i bramka nie została uznana.

Trener Marek Papszun wpuścił na boisko w 62 minucie najlepszego napastnika, Adama Czerkasa, który wprowadził sporo ożywienia w akacjach ofensywnych, jednak nie dotrwał on do końca spotkania. W 82 minucie, po zderzeniu z jednym z rywali doznał kontuzji i zastąpił go Janusiński. W ostatnich minutach Legionovia atakowała już niemal całą drużyną, ale nie przyniosło to efektu bramkowego i gospodarze przegrali ze Stalą Rzeszów 2:3.

Do zakończenia sezonu pozostały jeszcze cztery kolejki. Aby się utrzymać w II lidze bez oglądania się na wyniki innych drużyn, legionowianom powinno wystarczyć wygrać dwa spotkania. Pierwszy krok w tym kierunku piłkarze Marka Papszuna mogą uczynić już w środę 21 maja. Legionovia zagra na wyjeździe z zajmującym ostatnie miejsce w tabeli Świtem Nowy Dwór, któremu nie pomogła zmiana trenera i przegrywa mecz za meczem. Spotkanie w Nowym Dworze Mazowiecki zostanie rozegrane o godz. 1900.

Trzy dni później do Legionowa przyjedzie Radomiak Radom, który ma już tylko teoretyczne szanse na utrzymanie. Mecz z Radomiakiem odbędzie się w sobotę 24 maja o godz. 1700.

KS Legionovia – Stal Rzeszów 2:3 (1:1)

Bramki: Tlaga 24, Lendzion 61 – Prędota 40, 63, Jamróz 62.

Legionovia: Matracki – Goliński, Dankowski, Lendzion, Pielak (89 Maciejewski) – Tlaga, Romańczuk, Wolski (62 Czerkas, 82 Janusiński), Calderon, Ryndak (88 Tomczyk) – Stańczyk.

Stal: Lewandowski – Hus, Drelich, Bednarczyk, Drożdzal – Lisiecki, Jędryas, Lisańczuk (90+2 Daszyk), Maślany – Jamróz (87 Szczoczarz), Prędota (76 Kaźmierowski).

Poprzedni artykułDobrze obgadana inwestycja
Następny artykułNadciąga fala
Od 1994 dziennikarz sportowy. Współpracował z największymi dziennikami sportowymi w Polsce: Przeglądem Sportowym, katowickim Sportem, krakowskim Tempem. Był dziennikarzem Mazowieckiego Sport Expresu i współpracował z Dziennikiem Polska. Zajmuje się także promocją sportu młodzieżowego w Powiecie Legionowskim w Miesięczniku Młody Sportowiec. W Miejscowej od początku.