Przez tydzień na terenie Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu odbywały się Mistrzostwa Wojska Polskiego w pięcioboju wojskowym. Wystartowało w nim 21 drużyn reprezentujących wszystkie formacje polskiej armii. Najliczniejszą grupę stanowili żołnierze z wojsk lądowych.

– Cel jest taki jak w każdych zawodach, wyłonienie najlepszych. Dla nas najlepszym będzie zawodnik, który będzie mógł rywalizować na arenie nie tylko europejskiej, ale i światowej. W związku z tym, że pięciobój wojskowy przyszedł do nas z szerokiego świata, my musimy w jakiś sposób nadrobić stracony czas – mówi ppłk. Marek Oleszczuk, szef Wydziału W-F i Sportu dowództwa Wojsk Lądowych.

I znaleźć żołnierzy z potencjałem, którzy po wyszkoleniu mogliby jak równy z równym rywalizować z najlepszymi zawodnikami pięcioboju wojskowego. Polacy w tej konkurencji sukcesów na razie nie odnoszą, ale też nie zajmują ostatnich miejsc.

W skład pięcioboju wojskowego wchodzi: pływanie z przeszkodami, strzelanie, rzut granatem do celu, bieg przełajowy i pokonanie lądowego toru przeszkód. Ta ostatnia konkurencja okazała się jednocześnie najbardziej wymagającą i widowiskową. Głównie dlatego, że taki tor jest w Polsce tylko jeden. Pokonanie każdej z jego 20 przeszkód to duże wyzwanie. Czasem nawet ponad ludzkie możliwości. – W związku z tym, że to jest jedyny takie tor w Polsce to dla żołnierzy szkolących się i służących w Zegrzu, pokonanie tego toru wprowadziliśmy jako obowiązkowe – mówi ppłk. Oleszczuk. Reprezentanci pozostałych jednostek w tym roku przeszli na nim jedynie tygodniowe szkolenie, co wcale nie znaczy, że byli bez szans.

Okazało się bowiem, że zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet lądowy tor przeszkód najszybciej pokonali żołnierze, którzy biegli po nim … po raz pierwszy. – To stanowiło dla mnie takie dodatkowe wyzwanie i dodatkowa adrenalinę, bo oprócz oczywiście tej strony fizycznej, liczy się także nastawienie psychiczne i odpowiednie rozłożenie sił. To jest już taka taktyka, z którą my jako wojskowi mamy praktycznie na co dzień styczność – mówi ppor. Ewa Arciszewska – dowódca plutonu rozpoznawczego w 15. Brygadzie Zmechanizowanej w Giżycku. Podporucznik Ewie Arciszewskiej lądowy tor przeszkód udało się pokonać w 3 minuty i cztery sekundy. Najlepszy z mężczyzn, kapral Adam Marcinkowski z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu osiągnął czas 2 minuty 45 sekund.

W klasyfikacji generalnej pięcioboju zwyciężyła reprezentacja 16 Dywizji Zmechanizowanej. Drużyna Centrum Szkolenie Łączności i Informatyki w Zegrzu, w składzie starszy kapral Piotr Tałajko, szeregowy elew Łukasz Parszczyński, starszy kapral Grzegorz Przybysz i starszy kapral Arkadiusz Majos, zajęła trzecie miejsce. Wśród kobiet najlepsza okazała się reprezentacja 12 Dywizji Zmechanizowanej. Panie z zegrzyńskiego centrum były piąte.