Profesjonalnymi sportowcami wprawdzie jeszcze nie są, ale rywalizować i kibicować potrafią zawodowo. Mowa oczywiście o legionowskich przedszkolakach z gminnych placówek oświatowych, którzy pod koniec ubiegłego tygodnia zagościli w Arenie na tradycyjnej, uwielbianej przez dzieci imprezie sportowo-rekreacyjnej – Przedszkolnym Dniu Fair Play.

Osobiście powitał ich tam, pośród innych oficjeli, sam prezydent miasta. – Życzę wam, żebyście ten dzień zapamiętały, żebyście poznały nowych kolegów. Każdy z was jest zwycięzcą, bo przełamał wstyd, przyszedł tutaj i podjął się trudnej rywalizacji. Bo w sporcie i w życiu nie zawsze można wygrywać, ale najważniejsze, żeby próbować – zwrócił się do zebranych Roman Smogorzewski. W tym roku na udział w zawodach zdecydowały się dzieci ze wszystkich przedszkoli prowadzonych przez gminę Legionowo. – Już od dziesięciu lat organizujemy tę imprezę, związaną z propagowaniem działań sportowych i fizycznego rozwoju dzieci. Mamy nadzieję, że będzie przednia zabawa, zarówno dla sportowców, jak i kibiców, bo o to też chodzi w całej tej imprezie. Jest fair play, więc zachowujemy się wobec siebie życzliwie, konkurujemy ze sobą, lecz także współpracujemy i kibicujemy sobie wszyscy wzajemnie – mówi Ewa Szmyd, dyr. Przedszkola Miejskiego nr 10 w Legionowie.

Stąd widoczne na trybunach transparenty, kibicowskie okrzyki i przyśpiewki, a także głośno wykrzykiwane krótkie, motywacyjne rymowanki. – Wspólna zabawa, rekreacja, rywalizacja w duchu fair play, po to, żeby przełożyć to na inne dziedziny życia młodych ludzi, to fantastyczna inicjatywa. I po raz kolejny blisko setka dzieci wraz z kibicami ze swoich przedszkoli dobrze się u nas bawią – cieszy się Michał Kobrzyński, kierownik Areny Legionowo. – Dzieci będą dzisiaj pokazywały, jakie są sprawne w rzutach, w bieganiu, w przenoszeniu różnych przedmiotów. Zapewnia im to wiele radości, pozwala też na wyładowanie swojej energii i zaspokaja ich naturalną potrzebę ruchu – dodaje dyrektorka legionowskiej „dziesiątki”.

W poprzedni czwartek młodzi wiekiem zawodniczki i zawodnicy zaliczyli ponad godzinę doskonałej, zdrowej zabawy. Przedzielonej smaczną, a przy tym pożywną przerwą regeneracyjną. Pod względem rozrywkowo-sportowym przedpołudnie miały zatem bardzo udane. Przy czym, jak zapewniają przedszkolne nauczycielki, okazji do tego, aby na co dzień „wyginać śmiało ciało”, ich mali podopieczni mają pod dostatkiem. – Dzieci w różny sposób realizują tą swoją potrzebę: poprzez ćwiczenia fizyczne, gimnastyczne, ale również poprzez ćwiczenia ruchowe przy muzyce, w ramach różnych zabaw i zajęć z rytmiki. Tego rodzaju działalność jest dużą częścią składającą się na całokształt pracy nauczycieli oraz pracy dzieci – zapewnia Ewa Szmyd.

Dużo dobrego robią w tej kwestii również animatorzy miejskiego sportu. Wspierając ten „dorosły”, pamiętają też o propozycjach adresowanych do najmłodszych mieszkańców. – Jest szereg imprez na przestrzeni roku, chociażby biegi przedszkolaków, które już na stałe wkomponowały się w kalendarz wydarzeń sportowych. Tak więc staramy się aktywować sportowo i rekreacyjnie młodych legionowian, oferując im szereg wydarzeń, w których regularnie i bardzo chętnie dzieci biorą udział – mówi Michał Kobrzyński. A jeśli już rywalizują, to tak jak podczas dorocznej przedszkolnej imprezy pod dachem Areny – zgodnie z zasadami fair play.

Poprzedni artykułSpotkanie z mistrzem
Następny artykułPaczka i paka
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.