Poprzedni tydzień zaczął się w Legionowie zdrowo i kolorowo. A to za sprawą kolejnego Marszu Różowej Wstążki, którego liczne uczestniczki, lecz także uczestnicy punktualnie, w samo południe, ruszyli spod siedziby legionowskich amazonek w kierunku miejskiego ratusza. Siebie oraz wszystkich przechodniów profilaktycznie prowadząc w kierunku zdrowia.

Głośno zachęcając panie do regularnych, profilaktycznych badań piersi, barwny marszowy korowód spacerował ulicą Piłsudskiego już po raz dziesiąty. – Wydaje mi się, jak byśmy pierwszy raz spotkali się z tej okazji dopiero wczoraj. Ten czas rzeczywiście płynie bardzo szybko. Cieszę się, że stało się już taką piękną, wieloletnią tradycją, żeby ten marsz w Legionowie się odbywał, bo sprawa jest, można powiedzieć, śmiertelnie poważna – witając ich w poniedziałek pod ratuszem, powiedział do uczestników marszu jego gospodarz. Dlatego miasto konsekwentnie, ramię w ramię z lekarzami i amazonkami, stara się zaszczepiać w mieszkankach wiedzę dotyczącą badań pozwalających możliwie najwcześniej, w początkowym stadium, wykryć raka piersi. Nie zapominając też o panach, którym również, choć o wiele rzadziej, zdarza się słyszeć tą wstrząsającą diagnozę. – Problem nowotworu piersi dotyka wielu, czasami coraz młodszych kobiet, no a ta podstawowa profilaktyka nie kosztuje absolutnie nic, a jest kluczowa, jeżeli chodzi o szansę na wyleczenie. Tutaj czas gra ogromną rolę i czym wcześniej jest wykryta zmiana nowotworowa, tym szybsze i prostsze jest leczenie. I często też mniej inwazyjne – mówi Roman Smogorzewski.

– Wydaje mi się, że coraz więcej osób rozumie, że to nie jest marsz tylko tych osób, które zostały dotknięte tą chorobą, tylko to jest marsz po to, żeby zwrócić uwagę na rolę samobadania, no i w ogóle rolę badań, bo samobadanie to tylko jedna część z tego, co jest potrzebne – przypomina Jadwiga Korpetta z Legionowskiego Klubu Amazonek. Równie istotne są regularne badania USG oraz mammografia. Istotne nie tylko, jak to się niektórym wydaje, dla osób już dojrzałych. Obecność na marszu legionowskiej młodzieży świadczy o tym, że jej świadomość w tym zakresie systematycznie rośnie. – Młodzi ludzie często myślą, że są nieśmiertelni i ich to nie dotyczy. Ale od młodości trzeba te nawyki stosować, ponieważ takim prostym zabiegiem można uratować życie swoje bądź pomóc, na przykład żonie, zmobilizować ją do tego, żeby się sama badała – mówi prezydent Legionowa.

Od lat, często z powodzeniem, zachęcają panie do tego mieszkanki zrzeszone w Legionowskim Klubie Amazonek. Swoją siedzibę ma on przy ulicy Piłsudskiego 3, a więc tam, gdzie najmocniej bije senioralne serce miasta. – Z dużą satysfakcją od wielu lat gościmy u nas, na powierzchniach naszego stowarzyszenia, Legionowski Klub Amazonek, z którym współpracujemy i któremu pomagamy, jak tylko możemy. Między innymi w organizacji takich spotkań jak to dzisiejsze – mówi dr Roman Biskupski, prezes Stowarzyszenia Pomocy Potrzebującym „Nadzieja”. Legionowska organizacja, przy wsparciu władz miasta, stara się stworzyć amazonkom możliwie najlepsze warunki do działania. Tym chętniej, że już wielu osobom pomogły one w trudnych zmaganiach z rakiem piersi lub też w podniesieniu się po przebytej chorobie. – Także z tego powodu chcę podziękować wszystkim amazonkom za to, że są, za to, że walczą o swoje zdrowie i za to, że propagują ideę samokontroli także w legionowskich, i nie tylko, szkołach. Pełnią również dyżury w szpitalu onkologicznym i utrzymują kontakt z chirurgami, którzy przychodzą i pomagają im w różnych trudnych sytuacjach.

Tych zaś amazonkom, jak łatwo zgadnąć, nie brakuje. A grono pań pragnących dzielić się z innych swoimi doświadczeniami od dawna kształtuje się na podobnym poziomie. – Każda kobieta w inny sposób przeżywa tą chorobę. Niektóre po zakończeniu leczenia chcą po prostu zapomnieć, w związku z czym do nas nie przychodzą. A inne uważają, że mogą jakoś pomóc. Pamiętają, co i w jaki sposób przeżywały, bo ta diagnoza, choć byśmy nie wiem ile wcześniej wiedzieli, zawsze jest szokiem. Jest takim zderzeniem z rozpędzoną ciężarówką. I niektórym łatwiej się po tym pozbierać, a innym pomaga mówienie o tym – tłumaczy Jadwiga Korpetta. Mówić trzeba, bo jak twierdzi legionowska amazonka, wiedza na temat nowotworu piersi oraz szerzej: profilaktyki zdrowotnej, wciąż jest w Polsce niewystarczająca. – W swojej pracy amazonek spotkałyśmy się na przykład z osobami, które wciąż myślą, że rakiem można się zarazić… Ale jednocześnie jest dużo osób, które są świadome tego, co powinny robić, w jaki sposób żyć, żeby zmniejszyć możliwość zachorowania. No i przede wszystkim doceniają rolę badań.

W „różowy” poniedziałek, pokazując jak należy to robić, zachęcały do ich przeprowadzania m.in. legionowskie amazonki. Pod ratuszem zaparkowała też otwarta dla pacjentów mobilna pracownia densytometryczna, a tuż obok można było wykonać sobie mammografię. Ponadto jak zawsze dużo i ciekawie mówiono o zdrowiu w samym ratuszu. Z nadzieją, że możliwie największej grupie mieszkanek i mieszkańców pomoże to skuteczniej zadbać o to, co dla każdego z nas jest przecież, a przynajmniej powinno być najcenniejsze.

Poprzedni artykułPrzymiarka do złota
Następny artykułGrzbietowy początek
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.