dyr. LUTW dr Roman Biskupski

To była już siedemnasta inauguracja roku akademickiego w Legionowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Dziewiętnastego września jego słuchaczy, przyjaciół oraz honorowych gości przywitał w Poczytalni dyrektor tej ważnej dla seniorów placówki, Roman Biskupski. Zapowiadając przy okazji, co tym razem znajdzie się w LUTW, by tak rzec, na indeksie.

Wśród zaproszonych na uroczystość oficjeli znaleźli się m.in. posłanka Bożena Żelazowska, prezes zarządu spółki KZB Legionowo Irena Bogucka, a także prezydent Legionowa Roman Smogorzewski. – Chcę podziękować wszystkim tym, a szczególnie panu doktorowi Biskupskiemu, który od siedemnastu lat jest tutaj liderem i gromadzi państwa przy tych rozlicznych aktywnościach, które wam tak dobrze służą – powiedział gospodarz legionowskiego ratusza. Przez blisko dwie dekady owych aktywności zebrało się całe mnóstwo. Jedne towarzyszą seniorom od początku, inne zaś pojawiały się i odchodziły w zapomnienie. Zawsze jednak pomagały w osiągnięciu jednego, podstawowego celu – poprawieniu stanu zdrowia oraz jakości życia uczęszczających do „uniwerka” legionowskich seniorów. – Chodzi o zakończenie, a przynajmniej o zaniechanie takiej bylejakości w naszym życiu, obniżanie jego poziomu. To walka o utrzymanie autorytetów zawodowych, naukowych i po prostu ludzkich, bo niekoniecznie trzeba mieć wykształcenie, aby być dobrym człowiekiem. A zarazem radzenie innym, jak postępować – dodał dr Roman Biskupski, dyr. LUTW.

Jeśli chodzi o aktualną ofertę Legionowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, najlepiej zapoznać się z nią na miejscu, przy ul. Piłsudskiego 3, albo za pośrednictwem internetu. Jak zapowiedział Roman Biskupski, w październiku sporo miejsca będzie poświęcone najczęstszym problemom prawnym, z którymi miewają do czynienia ludzie po sześćdziesiątce. Jak zawsze czekają też na nich przeróżne warsztaty, kluby i koła zainteresowań. A pomoc potrzebującym oferują senioralne grupy wsparcia. – Tak bogata oferta: edukacyjna, kulturalna, towarzyska, to się naprawdę rzadko zdarza. Wiem, że macie państwo już prawie cały rok zaplanowany, również w ciekawe wykłady i wyjazdy – chwaliła senioralną uczelnię Bożena Żelazowska, posłanka na Sejm RP.

Nic, tylko z tego wszystkiego korzystać! Na pierwszy ogień, przy okazji uniwersyteckiej inauguracji, poszedł wykład prof. dr hab. Ewy Sikory z Instytutu Biologii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk. Wykład, nieco prowokacyjnie i przewrotnie, acz zgodnie z jego treścią zatytułowany „Patent na długowieczność”. – Pamiętam, kiedy zaczynałam swoje badania, to wbijano mi w głowę, że starość to nie choroba. (…) Teraz naukowcy walczą o to, żeby uznać starość za chorobę. A dlaczego? To jest bardzo ważne, bo jeżeli uznamy, że starość jest chorobą, to choroby można leczyć. Na choroby są różne lekarstwa, w związku z tym można badać i testować leki przeciwstarzeniowe, które generalnie działałyby na całą kondycję, a nie tylko na choroby związane z wiekiem – powiedziała prelegentka.

Na farmakologiczny przełom nie ma jednak co czekać z założonymi rękami. Zwłaszcza że trudno powiedzieć, czy i kiedy on rzeczywiście nastąpi. Lepiej, tu i teraz, obficie czerpać z bogactwa propozycji Legionowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. – Być może ten wasz jest nawet lepszy od innych uniwersytetów. Prawdopodobnie daje on wam te społeczne więzi z innymi i poczucie celu. A poza tym trzyma was też w relatywnie dużej sprawności intelektualnej, bo macie klub szachowy, klub brydżowy, widziałam, że są także gimnastyka, rehabilitacja, jest też nauka angielskiego. To wszystko jest bardzo ważne – podkreśliła prof. Ewa Sikora. To cenna wskazówka i warto na co dzień o niej pamiętać. Nie tylko będąc seniorem.

Poprzedni artykułWyszarpane zwycięstwo
Następny artykułKolejka w kratkę
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.