W ubiegłym tygodniu legionowski Ośrodek Pomocy Społecznej zaczął wreszcie funkcjonować w swojej nowej, od lat wyczekiwanej siedzibie. Na dobre tym samym opuszczając tę poprzednią, przy ul. Aleja 3 Maja. Zgodnie z intencją władz miasta wciąż jednak będzie ona tętniła życiem. I aktywizowała mieszkańców oraz pomagała im już w całkiem inny sposób.

Krótko mówiąc, szukając przeznaczenia dla tego obiektu, ratusz postawił nie na komercjalizację, lecz dalszą służbę ludziom. – Chcemy tam ściągnąć wszystkie organizacje pozarządowe, które dzisiaj często siedzą gdzieś tam kątem, po piwnicach. Mamy już ich wystąpienia potwierdzające, że chcą zmienić swoje siedziby. Teraz będą one bardziej godne i wszyscy działacze znajdą się w jednym miejscu, co nieuchronnie i trochę pod przymusem sprawi, że zaczną ze sobą współpracować. Myślę, że to będzie taka wartość dodana – uważa Roman Smogorzewski. Co istotne, idąc „na swoje”, lokalni społecznicy nie będą musieli doprowadzać dawnej siedziby OPS-u do porządku. Dzięki wykorzystaniu smykałki do pozyskiwania pieniędzy z innych źródeł, skutecznie zajęli się tym już miejscy urzędnicy. – Na ten budynek udało nam się znaleźć unijne środki zewnętrzne, jeszcze ostatnie z tamtego okresu finansowania. I go modernizujemy, żeby był tani w eksploatacji i nie stanowił dużego obciążenia ani dla gminy, ani dla organizacji pozarządowych – dodaje prezydent Legionowa.

O warunki do ich skutecznego działania miasto może być więc spokojne. Tak samo jak, po zapewnieniu OPS-owi nowego lokum, o funkcjonowanie Ośrodka. Takie, w którym ważna stanie się nie tylko sama redystrybucja środków, lecz także innego rodzaju pomoc. Chodzi o placówkę, gdzie potrzebujący znajdą ryby, ale też otrzymają do ręki wędkę. – Wszyscy widzimy, jak pojawia się coraz więcej różnych problemów, których jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu nie było. I mam nadzieję, że w tych lepszych, bardziej kulturalnych warunkach ci ludzie, którzy często są w trudnej sytuacji życiowej, dostaną bardzo profesjonalną, często intymną, bo takie są potrzeby, indywidualną obsługę. Liczę, że ten budynek będzie dobrze służył w rozwiązywaniu problemów społecznych na terenie miasta Legionowo – nie ukrywa gospodarz ratusza.

Jeden problem, przez samo swoje powstanie, rzeczony obiekt już zresztą rozwiązał. – Tu mieliśmy taką niechlubną wizytówkę miasta: trudnych jego mieszkańców i zajmowane przez nich baraki, kontenery socjalne. Prawie wszyscy, którzy tu mieszkali, byli podopiecznymi Ośrodka Pomocy Społecznej. Każde tego rodzaju przemieszczenie budzi sprzeciw, ale w miarę spokojnie i bez większych protestów udało im się wytłumaczyć taką potrzebę i znaleźć nowe miejsce zamieszkania. I ta niechlubna wizytówka, w samym centrum miasta, naprzeciwko Komendy Powiatowej Policji, zniknęła, a zastąpił ją estetyczny, bez jakichś marmurów i zbędnych elementów, przyzwoity budynek – mówi Roman Smogorzewski.

Równie przyzwoita będzie też nowa baza zapewniona przez miasto dla lokalnych organizacji pozarządowych. Taka, która o wiele lepiej pozwoli im działać wespół w zespół.

Poprzedni artykułDomownicy z koszmaru
Następny artykułBalon napełniony historią
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.