Od kilku tygodni Kasia Mikutowicz, znana legionowska instruktorka jogi, realizuje projekt pod nazwą „W drodze po zdrowie”. I przy współpracy ze Stowarzyszeniem Myślących Pozytywnie oraz Areną Legionowo stara się popularyzować ten rodzaj fizycznej, lecz także duchowej aktywności.

Główny cel, jaki przyświeca organizatorom tego ciekawego przedsięwzięcia, od początku jest jasny i oczywisty. – Chodzi o to, aby poruszyć Legionowo, poruszyć ludzi, żeby przychodzili na te zajęcia, ćwiczyli i rozciągali swoje ciało. Warto to robić, bo każda z asan, które wykonujemy, każde z ćwiczeń oddechowych, każda z metod oczyszczania, bardzo pozytywnie wpływa na zdrowie – zapewnia Kasia Mikutowicz. Na początek demonstrowała ona proste ćwiczenia, takie, rzecz można, dla każdego. Plan był jednak taki, że stopień trudności – w miarę wzrastania umiejętności grupy – miał iść w górę. Oczywiście nieprzypadkowo. Im bowiem asany, czyli pozycje jogi, są bardziej wymagające, tym lepiej mogą wpływać na organizm ćwiczącego. – Przede wszystkim rozwijają i rozciągają mięśnie, zmniejszają ciśnienie, poprawiają krążenie krwi oraz pracę jelit, masują brzuch, no i też, co bywa istotne dla kobiet, poprzez część asan eliminują „boczki” – uśmiecha się popularyzatorka jogi.

Skoro już mowa o paniach, na prowadzone przez legionowską instruktorkę zajęcia zgłosiły się głównie one. W wieku od lat około 30 do ponad 60. Zdarzają się też ćwiczące dzieci. Najgorzej jest, jako się rzekło, z panami. I tu akurat słychać chichot historii, bo dawniej w Indiach, czyli ojczyźnie jogi, było dokładnie na odwrót. – Kiedyś, do 1924 roku, zajmowali się nią tylko mężczyźni, dopiero później mogły zacząć ćwiczyć kobiety. Ciężko powiedzieć, czemu teraz panowie nie garną się u nas do jogi. Ponieważ z reguły potrzebują oni więcej adrenaliny, jakiej dostarczają choćby jazda na rowerze czy siłownia, być może jest ona dla nich po prostu zbyt powolna – zastanawia się pani Kasia. Tak czy inaczej, praktykujące jogę lokalne przedstawicielki płci pięknej pięknie robią swoje. Nie tylko w goszczącej je zwykle Poczytalni, lecz również w plenerze. I to najlepszym, jaki do tego celu na terenie Legionowa można znaleźć. – Udało się uzyskać zgodę, aby zajęcia były prowadzone w Parku Zdrowia. Dla mnie to rewelacyjne, że można ćwiczyć na świeżym powietrzu, w otoczeniu przyrody i przy dźwiękach natury. Fajne jest też to, że znajduje się tam tężnia, więc myślę, że pranayama (jedna z technik oddechowych – przyp. red.) to będzie sztos!

O korzyściach płynących z uprawiania jogi powiedziano już wszystko i napisano całe tomy. A każdy nowy adept szybko może się o nich przekonać. Lecz mimo całego mnóstwa zalet nie jest to jednak aktywność odpowiednia dla wszystkich. – Przeciwwskazaniami są choroby serca, na przykład w asanach, gdzie jest konieczność skłonów do przodu. Przeciwwskazaniem mogą też być przebyte operacje brzucha, a nawet stany depresyjne. Tak więc, chociaż joga ma bardzo wiele benefitów, to rzeczywiście nie wszystkie asany są dla każdego – przyznaje Kasia Mikutowicz.

Niezależnie od tego, że jej podopieczne „wyginają śmiało ciało”, instruktorka wprowadziła też do zajęć inne hinduskie rytuały. Są to przede wszystkim służące oczyszczaniu techniki oddechowe oraz gra na misach i dzwoneczkach, których dźwięk pomaga uczestniczkom się odprężyć. Dzięki trwającemu trzy miesiące projektowi będą miały ku temu okazje jeszcze przez kilka tygodni. Jego finał nastąpi na początku lipca.

Poprzedni artykułPęknięty problem
Następny artykułZawody dla dorosłych
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.