fot. arch.

Nadzieje na korzystny wynik były spore, ale z sobotniego (4 marca) wyjazdu na mecz do Pruszkowa koszykarze Legionu wracali jednak na tarczy. Tamtejszy Znicz Basket, lider drugoligowej grupy B, potwierdził swoją klasę, pokonując legionowian różnicą trzydziestu punktów.

Jeśli legionowscy zawodnicy i sztab trenerski mieli plan zakładający wywiezienie z Pruszkowa choćby punktu, to już po pierwszej kwarcie gospodarze praktycznie wybili im go z głów. O ich bezdyskusyjnej dominacji świadczy wygranie inauguracyjnej partii aż dziewiętnastoma punktami. Legion zdobył ich w niej zaledwie dziewięć. Nieco lepiej poszło mu w drugiej odsłonie spotkania, ale i ją podopieczni Antonio Daykoli siedmioma „oczkami” przegrali. W tej sytuacji tracącym w połowie meczu do rywala więcej punktów, niż ich dotąd zdobyli, koszykarzom Legionu pozostała właściwie już tylko walka o zmniejszenie rozmiarów porażki, No i zbieranie bezcennego doświadczenia, jakie zdobywa się przede wszystkim w konfrontacji z silnym, wymagającym przeciwnikiem.

Z tego zadania przyjezdni wywiązali się całkiem dobrze. Wykorzystali fakt, że gracze Znicza nie parli już do przodu z taką energią jak wcześniej i w trzeciej kwarcie okazali się lepsi od faworyzowanego teamu z Pruszkowa. Najwyraźniej jednak tylko go tym rozdrażnili, bo ostatnią część sobotniego spotkania Znicz ponownie przekonująco wygrał. Pieczętując zarazem swoje następne ligowe zwycięstwo i utrzymując pozycję lidera rozgrywek. Legionowianie natomiast, mimo porażki, pozostają na ósmym miejscu w grupie B, z dwupunktową przewagą nad Sokołem Grupa Avista Ostrów Mazowiecka.

W 26. kolejce rozgrywek Legion po dłuższej przerwie zagra wreszcie mecz u siebie. Jego rywalem będzie KKS Tur Basket Bielsk Podlaski. Początek rywalizacji w Arenie Legionowo o godz. 17.00.

Znicz Basket Pruszków – KS Legion Legionowo 91:61 (28:9, 20:13, 16:20, 27:19)

Punkty dla Legionu zdobywali: Łapiński – 18, Lewandowski i Słoniewski – po 11, Çalişkan, Motel i Turkowski – po 5, Pstrokoński – 4, P. Benigni – 2.

Poprzedni artykułZ pasem u prezydenta
Następny artykułUcieczka przed zarzutami
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.