fot. arch.

Biorąc pod uwagę ich postawę w bieżącym sezonie, na niedzielny (11 grudnia) pojedynek z rzeszowskim Developresem siatkarki IŁ Capital Legionovii jechały raczej bez wielkich nadziei na sukces. I rzeczywiście go nie odniosły. Chyba że można za niego uznać uszczkniecie faworytkom jednego seta. Dopiero drugiego w tych rozgrywkach.

Jako się rzekło, w sześciu dotychczasowych meczach TAURON Ligi gruntownie po poprzednim sezonie przebudowana, odmłodzona ekipa z Legionowa wygrała zaledwie jednego seta. A zajmujące przed spotkaniem trzecie miejsce rzeszowianki, mające tylko „oczko” straty do prowadzących w tabeli ŁKS-u oraz Chemika Police, nie zamierzały przykładać rąk do powiększenia tego skromnego dorobku. Ostatnio oba zespoły rywalizowały ze sobą w marcu tego roku, w ramach finału TAURON Pucharu Polski. Developres wygrał wtedy 3:0. I wszystko wskazywało na to, że teraz będzie podobnie.

Mimo że Developres wyszedł w niedzielę na parkiet bez Katarzyny Wenerskiej, którą na rozegraniu zastąpiła Julia Bińczycka, nie miał w otwierającym secie żadnych kłopotów z przebijaniem zwycięskich piłek na stronę IŁ Capital Legionovii. Przyjezdne robiły co mogły, ale ugrały w nim tylko 14 punktów, więc raczej nic nie wskazywało na to, że losy meczu mogą się odwrócić. Siatkówka, zwłaszcza w wydaniu pań, potrafi jednak zaskakiwać. W drugim secie uspokojone najwyraźniej rzeszowianki oddały pole rywalkom z Mazowsza, co te – i za to im chwała – skwapliwie wykorzystały. Trudno też im się dziwić, że po przekonującej wygranej sześcioma „oczkami” podopieczne Pawła Kowala miały ochotę pójść za ciosem i powalczyć tego wieczoru chociaż o jeden „duży” punkt. Niestety, ten ambitny plan spalił na panewce. Widząc, że na stojąco wygrać to spotkanie może być trudno, podrażnione gospodynie wzięły się w garść, wracając do skuteczności demonstrowanej w pierwszej partii. Efekty dało się dostrzec gołym okiem, potwierdzała je również tablica wyników. W trzecim secie Novianki urwały lepszym w każdym elemencie gry przeciwniczkom tylko 13, a w czwartym – 15 punktów. Sensacji i tym razem nie było.

Następne spotkanie IŁ Capital Legionovia także rozegra na wyjeździe. W poniedziałek (19 grudnia) pojedzie do Tarnowa, gdzie zmierzy się z drugą najsłabszą ekipą TAURON Ligi. W odróżnieniu od mazowszanek, drużyna Roleski Grupa Azoty zdobyła już jednak w tych rozgrywkach cztery punkty i z pewnością zrobi wszystko, aby swój skromny dorobek powiększyć.

Developres Bella Dolina Rzeszów – IŁ Capital Legionovia Legionowo 3:1 (25:14, 19:25, 25:13, 25:15)

Developres: Bińczycka, Szlagowska, Kalandadze, Obiała, Centka, Rapacz, Szczygłowska (libero), Przybyła (libero) oraz Bagrowska, Blagojević.
Legionovia: Mras, Jedut, Dudek, Stefanik, Ortiz, Duda, Kulig (libero) oraz Dąbrowska, Szymańska.
MVP: Izabella Rapacz (Developres).

Poprzedni artykułHistoria w kawałkach
Następny artykułNożyczki na ostro
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.