Podczas gdy większość legionowian sumiennie, co miesiąc reguluje opłaty czynszowe oraz eksploatacyjne, wciąż są tacy, którzy tego nie robią. Świadomie, z premedytacją, często od wielu lat – nawet jeśli bez trudu mogliby znaleźć na ten cel pieniądze. Przodują w tym mieszkańcy zarządzanych przez spółkę KZB lokali komunalnych i socjalnych. Ale właśnie zbierają się nad nimi czarne chmury.

Zadłużenie osób mieszkających w miejskich zasobach komunalnych oraz socjalnych rośnie równie szybko jak irytacja ich uczciwych sąsiadów, którzy zazwyczaj dobrze wiedzą, kto jest na bakier z podstawowymi obowiązkami lokatora. Owszem, standard tego rodzaju mieszkań odbiega od wersji „premium”. Z drugiej jednak strony, stałe opłaty – w porównaniu z tymi ponoszonymi przez mieszkańców zasobów SMLW czy wspólnot mieszkaniowych – są często śmiesznie niskie, rzędu kilkudziesięciu złotych na miesiąc. A mimo to wciąż znajdują się tacy, którzy wolą ich unikać. To zaś kosztuje, zarówno zarządcę budynków, jak i uczciwych płatników, rykoszetem obrywających skutkami mniejszych wpływów do kasy miejskiej spółki.

Jak wynika z danych KZB Legionowo, wysokość zadłużenia przypadającego na lokale komunalne i socjalne wynosiła na koniec ubiegłego roku blisko 5,5 mln zł! Przy czym należność główna opiewała na nieco ponad 3,5 mln zł (lokale socjalne – 1.291.055 zł, lokale komunalne – 2.218.597 zł), a do prawie dwóch milionów urosła już kwota naliczanych ustawowo odsetek. – To ogromne pieniądze, za które moglibyśmy przeprowadzić wiele remontów i prac modernizacyjnych. Niestety, nasze podejmowane od wielu lat wysiłki mające na celu przekonanie lokatorów do spłaty długów zbyt rzadko przynoszą zamierzony skutek. Dlatego w pewnym momencie postanowiliśmy zintensyfikować działania mające na celu zminimalizowanie dalszego wzrostu zadłużenia, czego wyrazem jest zawarta w lipcu 2019 roku umowa z Krajowym Rejestrem Długów. Naszym zdaniem perspektywa znalezienia się przez dłużnika w bazie danych KRD może przyczynić się do szybszej spłaty powstałych na jego koncie zaległości – mówi Irena Bogucka, prezes zarządu KZB Legionowo.

Niezależnie od tego spółka podjęła szereg innych kroków mających pomóc w wyegzekwowaniu od lokatorów zaległych należności. Znalazły się wśród nich:

  • wezwania do zapłaty — 502 szt. na kwotę 4.926.518,33 zł
  • porozumienia w zakresie ratalnej spłaty długu — 20 szt. na kwotę 189.912,97 zł
  • zamiar wypowiedzenia umowy z dodatkowym miesięcznym terminem zapłaty – 77 szt. na kwotę 180.580,55 zł
  • wypowiedziane umowy – 35 szt. na kwotę 156.781,74 zł.
    Ponadto skierowano do sądu 61 spraw, w tym 24 z wnioskiem o eksmisję. Sporządzono też 33 wnioski egzekucyjne dla komornika, opiewające na kwotę 179.860,26 zł.

Przy czym – świadomi faktu, że ignorowanie lokatorskich powinności nie zawsze wynika ze złej woli mieszkańców – pracownicy KZB zawsze posługują się nie tylko symbolicznym kijem, lecz także marchewką. – Do chwili powstania sytuacji nadzwyczajnej w kraju członkowie naszych komisji przeprowadzali wywiady środowiskowe z zadłużonymi najemcami, informując ich jednocześnie o formach pomocy w spłacie zaległości. Mogą one mieć postać dodatku mieszkaniowego, otrzymywanego na podstawie wniosku najemcy z Ośrodka Pomocy Społecznej w Legionowie, bądź też świadczeń celowych, również otrzymywanych z OPS Legionowo. Przypominaliśmy także o możliwości zawarcia z nami porozumienia w przedmiocie odpracowania czynszu, dzięki czemu wykonując proste prace remontowe lub porządkowe, można wyjść ze spirali zadłużenia. Proponowaliśmy również rozłożenie zadłużenia na raty – wylicza Monika Wilgos z działu windykacji spółki KZB.

Jakby tego było mało, w okresie wzmożonego reżimu sanitarnego informacje o przysługujących ulgach w spłacie istniejących zaległości oraz wsparciu finansowym z legionowskiego OPS-u trafiały listownie do każdego dłużnika. A w każdym z zarządzanych przez spółkę budynków komunalnych i socjalnych – w gablotach umieszczonych na klatkach schodowych, zostały wywieszone informacje ze stanem ich aktualnego zadłużenia. Budynków, co ciekawe, przed którymi parkują często auta ostentacyjnie przeczące niskiemu statusowi materialnemu ich mieszkańców… Nic dziwnego, że kiedy część z nich zdała sobie sprawę z realnego zagrożenia eksmisją, szybko sięgnęła do kieszeni, po czym uregulowała wieloletnie zaległości. Rekordzistka przeznaczyła na ten cel „cudem” znalezione w zaskórniakach, bagatela, ponad 20 tysięcy złotych. Utwierdzając ludzi z KZB w przekonaniu, że ich wysiłki na froncie walki z zadłużeniem czynszowym przynoszą efekt.

Sporo na tym polu mogą również zdziałać przepisy wynikające z ustawy z dnia 8 kwietnia 2022 r. o zmianie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w zawiązku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz niektórych innych ustaw. Ostatnio wykorzystał ten oręż także Prezydent Miasta Legionowo. Wobec osób, co do których wydano wyroki eksmisyjne oraz w dalszym ciągu uporczywie uchylających się od uiszczania zaległych i bieżących należności, wydał on wskazania lokalizacyjne kwalifikujące je do zawarcia umów najmu lokali socjalnych o zaniżonym standardzie. – W przypadku, gdy dotychczas zajmowane lokale nie zostaną dobrowolnie zdane, będą wszczęte postępowania egzekucyjne zmierzające do eksmisji – informuje Monika Wilgos. Jak zatem widać, dla notorycznych dłużników nadchodzą ciężkie czasy. Co wszystkich innych, uczciwie płacących mieszkańców może tylko cieszyć.

Poprzedni artykuł(Sz)kółko i krzyżyk
Następny artykułRybka z (woln)ością
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.