Tak jak to obie strony ongiś ustaliły, wkrótce wygaśnie umowa sponsorska hali Arena z firmą kurierską DPD i jej nazwa na stałe zniknie z legionowskiego obiektu. W związku z tym rozpoczęto właśnie poszukiwania nowego mecenasa lokalnego sportu i rekreacji. Takiego, który zwiąże się z miejską Areną na co najmniej trzy lata.

Ponieważ wszystko musi odbyć się zgodnie ze stosowną procedurą, powstał regulamin konkursu na nazwę sponsora generalnego hali. Oferty można składać osobiście w Biurze Obsługi Klienta lub za pośrednictwem poczty do 12 lipca br. – Obok realizowanej misji rozwijania sportu wśród mieszkańców, Arena jest miejscem sportowej rywalizacji na szczeblach amatorskich oraz mistrzowskich o zasięgu ogólnopolskim i międzynarodowym, a także tworzy doskonałą przestrzeń dla realizacji projektów komercyjnych. Naszym celem jest nawiązanie długofalowej współpracy z partnerem wizerunkowym i biznesowym, z którym będziemy mogli współdziałać na rzecz realizacji naszej honorowej misji, czyli rozwijania sportu. Ze swojej strony gwarantujemy pracę z zespołem specjalistów, doświadczonych w zarządzaniu tak nowoczesnym obiektem sportowo-widowiskowym – komentuje Michał Kobrzyński, kierownik DPD Areny Legionowo.

Nowa nazwa i logo uwzględniające markę sponsora tytularnego stosowane będą we wszystkich oficjalnych dokumentach oraz w materiałach promocyjnych. Sponsor zyska też między innymi prawo do oznakowania zewnętrznego, a także wewnętrznego obiektu oraz wykorzystywania jego wizerunku do realizacji własnych celów marketingowych. Przy okazji warto wspomnieć, że legionowska hala to nie tylko boisko główne o powierzchni 1305 m2 oraz trybuny dla blisko dwóch tysięcy osób. Mieszczą się w niej także: siłownia, sala fitness, odnowa biologiczna, ścianka wspinaczkowa, sala konferencyjna, bar, hotel, sezonowa wypożyczalnia rowerów, a także Punkt Informacji Turystycznej.

Poprzedni artykułCzytanie i wymienianie
Następny artykułTańczenie w Arenie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.