fot. arch.

Tak, to nie pomyłka: w środę (14 października) siatkarki DPD Legionovii ponownie, choć już we własnej hali, zmierzyły się z Developresem SkyRes Rzeszów. Ponownie też, jak w miniony piątek, musiały uznać wyższość wicemistrzyń Polski. Tym razem, w rozgrywanym awansem meczu 15. kolejki TAURON Ligi, ulegając im 1:3.

Po czterech kolejnych zwycięstwach siatkarki Stephane’a Antigi przyjechały do Legionowa pewne swego, zwłaszcza że znów miały w składzie swą podstawową atakującą, Kierę Van Ryk. Legionowianki, dla odmiany, wybiegły na parkiet bez dwóch filarów ekipy – Alicji Grabki i Olivii Różański. Mimo to początek spotkania nie wskazywał na ich znaczące osłabienie. Dobre zagrywki Shelly Stafford i solidna postawa jej koleżanek sprawiły, że w pewnym momencie prowadziły one już 11:6 i francuski trener gości podjął próbę poprawienia gry w przyjęciu. W drugiej części inauguracyjnej partii Novianki częściej zaczęły popełniać błędy, przez co prowadząc w końcówce 22:19, dały się rywalkom dopaść i o jej losach musiała decydować gra na przewagi. Po czterech piłkach setowych lepsze okazały się miejscowe, wygrywając 28:26. Zaczęło się znakomicie.

Przez większą część drugiego seta trener Alessandro Chiappini też mógł być zadowolony ze swej drużyny. Przy wykorzystaniu „pomocy” rywalek, które często za darmo oddawały piłkę, gospodynie osiągnęły lekką przewagę, utrzymywaną w miarę spokojnie do stanu 18:15. Wtedy coś się zacięło, rzeszowiankom zaś wszystko zaczęło wychodzić. Zdobywały punkty blokiem, bezpośrednio z serwisu, ale co najważniejsze – zdobywały je właściwie tylko one. Wygrywając aż siedem piłek z rzędu, Developres gładko dojechał do końca seta (25:19).

Taka końcówka drugiej partii sprawiła, że trzecią legionowianki zaczęły tak, jak gdyby jeszcze nie otrząsnęły się po wcześniejszym knockdownie. Dość wspomnieć, że Developres rozpoczął tę odsłonę od prowadzenia 7:1. Ambicja oraz dokonywane przez włoskiego szkoleniowca zmiany – przy wyraźnie widocznym braku kontuzjowanej, najskuteczniejszej dotąd w drużynie Olivii Różański – już nie zdołały zniwelować tej różnicy. Miejscowe ugrały zaledwie 16 „oczek” i po chwili musiały podjąć walkę o „być albo nie być” w tym spotkaniu.

Zaczęły, podobnie jak w drugiej partii, nie najgorzej. Po kilku minutach DPD Legionovia prowadziła 8:7 i około dwustu zgromadzonych w DPD Arenie kibiców mogło mieć nadzieję na emocjonującą końcówkę. Tak się jednak nie stało. Wzorem drugiego seta Novianki podążyły również później i przy serwisie Anny Stencel przegrały siedem kolejnych akcji. Po takiej serii rzeszowianki już bez większych kłopotów dokończyły czwarte rozdanie, wygrywając je do 18, a cały środowy mecz 3:1.

DPD LEGIONOVIA – DEVELOPRES SKYRES RZESZÓW 1:3 (28:26, 19:25, 16:25, 18:25)

DPD: Dąbrowska, Rivero 13, Stafford 9, Oliveira 15, Szczyrba 8, Tokarska 13 oraz Lemańczyk (l), Zdovc, Szymańska, Kulig (l), Majkowska 1, Matejko.
DEVELOPRES: Krajewska 1, Lazić 19, Efimienko-Młotkowska 8, Rasińska 11, Blagojević 12, Polańska 1 oraz Krzos (l), Przybyła (l), Van Ryk 18, M. Grabka, Stencel 10, Kaczmar, Fidon-Lebleu.
MVP: Lazić