Czy Mazowsze zaleje fala odpadów? Czy grozi nam kryzys śmieciowy w gminach? Niepokojące wieści dochodzą z kolejnych miejscowości. Problem jest w Jabłonnie, Serocku, teraz także w Grodzisku Mazowieckim. Firmy śmieciowe wypowiadają kontrakty, a do kolejnych przetargów nie stają chętni lub proponują tak wysokie ceny, że podwyżki wydają się być nieuniknione. W Grodzisku Mazowieckim za odbiór odpadów segregowanych mieszkańcy mieliby płacić ponad 30 zł. W Legionowie w tej chwili płacą 10 zł miesięcznie. Czy grozi nam kryzys taki jak przed laty w Neapolu, czy raczej ogromne podwyżki?

W gminie Jabłonna firma odbierająca śmieci wypowiedziała kontrakt. Urzędnicy szukają nowego odbiorcy, lecz ceny przez nich oferowane znacznie przekraczają możliwości finansowe gminy. Pierwszego przetargu nie udało się rozstrzygnąć. Gmina była w stanie zapłacić około 2,5 mln zł, a najniższa oferta opiewała na… ponad 7 mln zł. Także w listopadzie umowę na odbiór śmieci wypowiedziała firma działająca w Serocku. W nowym przetargu wystartowała jedna firma, której oferta dwukrotnie przekraczała kwotę przeznaczoną na ten cel przez gminę. Zaproponowała ona blisko 4 mln zł, zaś gmina była gotowa zapłacić 1,8 mln zł.
Jako powód wypowiadania umów podawany jest drastyczny wzrost cen zagospodarowania odpadów w Regionalnych Instalacjach Przetwarzania Odpadów Komunalnych w regionie centralnym. Gminy ratują się zleceniami „z wolnej ręki”. Problem jest jednak poważny.
Potwierdza to niedawny przetarg w Grodzisku Mazowieckim. Gmina gotowa była zapłacić za odbiór odpadów 22,3 mln zł. Jedyna oferta, jaka wpłynęła w tym postępowaniu, opiewała na 30 milionów złotych więcej, czyli aż 54,3 mln zł. Problem wydaje się być tak poważny, że włodarze regionu domagają się pilnego spotkania z ministrem ochrony środowiska i marszałkiem województwa w tej sprawie. Oferta otrzymana w Grodzisku oznacza, że mieszkańcy w nowym okresie obowiązywania umowy musieliby zapłacić trzykrotnie więcej za odbiór odpadów, czyli ponad 30 zł miesięcznie za osobę. – Unieważniłem przetarg – mówi burmistrz Grodziska Mazowieckiego Grzegorz Benedykciński. – Będziemy ogłaszali kolejny, ale szukam też rozwiązań, dzięki którym unikniemy dużego wzrostu cen za wywóz odpadów dla naszych mieszkańców – dodaje.
Zaniepokojony sytuacją burmistrz zwołał w Grodzisku Mazowieckim Konwent Wójtów, Burmistrzów oraz Prezydentów Województwa Mazowieckiego. Samorządowcy podpisali wspólne stanowisko, w którym domagają się pilnego rozwiązania tego problemu. Ich przedstawiciele chcą spotkać się z ministrem ochrony środowiska i marszałkiem województwa. – Problem powstał z ich winy. Ponieważ sejmik mazowiecki doprowadził do zamknięcia części składowisk odpadów, nazywanych regionalnymi instalacjami, firmy komunalne nie mają dokąd wywozić śmieci. To spowodowało ograniczenie konkurencji i wzrost cen na rynku – wyjaśnia burmistrz Grodziska Mazowieckiego. – Od ministra i marszałka będziemy domagali się wdrożenia takich rozwiązań, które przywrócą konkurencję na rynku, ale przede wszystkim chcemy, aby w obecnej kryzysowej sytuacji zgodzili się na wywóz odpadów poza nasz region – informuje.
Samorządowcy z terenu Mazowsza podjęli wspólne stanowisko, w którym alarmują: „Wynikiem braku uporządkowania systemu gospodarki odpadami w województwie mazowieckim i brakiem możliwości pełnego zagospodarowania nieczystości stałych są radykalnie rosnące ceny ustalane przez operatorów, odbierających odpady komunalne. Widzimy konieczność jak najszybszego podjęcia zdecydowanych działań, zmierzających do usprawnienia systemu gospodarki odpadami w naszym rejonie. Bardzo mała liczba instalacji do zagospodarowywania odpadów w naszym regionie, w szczególności składowisk odpadów prowadzi do monopolizacji na rynku gospodarki odpadami i drastycznego wzrostu cen za ich zagospodarowanie” – piszą przedstawiciele gmin, województwa, dodając: „Nie bez znaczenia jest również brak możliwości zagospodarowania odpadów zielonych, których zbiórka jest obligatoryjna. Obserwujemy, że do ogłaszanych przetargów nie zgłaszają się praktycznie żadne firmy, a jeżeli już jakaś weźmie udział w procedurze przetargowej, to zaproponowane ceny są kilkukrotnie wyższe niż obecnie”.
„Konsekwencją zbyt małej liczby instalacji jest zaprzestawanie odbiorów odpadów przez firmy w kolejnych już gminach. Informujemy, że jeżeli w przeciągu kilku – kilkunastu najbliższych dni nie zostaną podjęte radykalne i skuteczne działania, powodujące rozpoczęcie odbioru odpadów przez instalacje, to na ulicach całego regionu zaczną zalegać odpady, co w konsekwencji doprowadzi do zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego” – ostrzegają samorządowcy.

W Legionowie umowa na odbiór odpadów komunalnych obowiązuje do 30 września 2019 roku, nie jest jednak wykluczone, że problem dotknie także mieszkańców tego miasta. – Sygnały płynące z gmin położonych na terenie województwa mazowieckiego nie napawają optymizmem. Jest to bardzo niepokojąca sytuacja, zwłaszcza dla nas w Legionowie, gdzie rok temu przechodziliśmy przez kilkudniowy kryzys śmieciowy. Postaramy się zrobić wszystko, aby taka sytuacja się nie powtórzyła, nie ma jednak możliwości, aby tak drastycznie podnieść opłaty nałożone na mieszkańców, jak wynikałoby to z przetargu na przykład w Grodzisku Mazowieckim. Deklaruję wszelką współpracę na szczeblu całego województwa i mam nadzieję, że rozmowy z przedstawicielami ministerstwa i marszałkiem przyniosą szybkie efekty – mówi prezydent Roman Smogorzewski.

AnKa

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.