Lato, wysokie temperatury, duża wilgotność powietrza sprzyjają wylęgowi owadów. W tym czasie wyjątkowo dokuczliwe są osy, które potrafią uprzykrzyć życie nawet najbardziej cierpliwym oraz popsuć wypoczynek na świeżym powietrzu.
Wraz z nadejściem cieplejszych dni, kiedy to królowa matka budzi się do życia, rozpoczyna poszukiwanie dogodnego miejsca do zbudowania gniazda. Ku utrapieniu wielu osób, takie miejsce znajduje w najbardziej ukrytym przed ludzkim okiem zakamarku, w ziemi, dachu czy elewacji budynku.Chcąc pozbyć się niechcianych lokatorów właściciele domów, czy prywatnych posesji na pomoc wzywają straż pożarną. Ten problem nie ominął również powiatu legionowskiego. W ostatnim czasie strażacy z państwowej straży pożarnej w Legionowie wiele razy wzywani byli do tego typu spraw. – Nie mamy obowiązku interweniować na posesjach prywatnych, lub tam, gdzie nie przebywa większa liczba dzieci albo osób o ograniczonej zdolności poruszania się – przypomina Łukasz Szulborski dowódca Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej PSP w Legionowie. Strażacy zalecają właścicielom domów i prywatnych posesji, wynajęcie w tym celu wykwalifikowanej firmy, która profesjonalnie usunie problem. Oczywiście w każdym przypadku straż pożarna służy radą, może również udostępnić kontakt do takiej firmy.- Interwencję podejmujemy, kiedy zgłoszenie dotyczy budynków użyteczności publicznej, w szczególności, szkoły i przedszkola, ale również urzędy. W przypadku, kiedy zgłoszenie dotyczy domu, w którym znajdują się osoby niepełnosprawne, w podeszłym wieku interwencję może podjąć OSP, jak i strażacy z PSP – mówi Łukasz Szulborski.
Zarówno jedna i druga jednostka musi się do tego zadania odpowiednio przygotować – Zakładamy specjalny strój pszczelarski, czyli siatkę na głowę, która chroni przed użądleniami, rękawice i buty. Do zadania przydzielony jest wykwalifikowany ratownik, który lokalizuje gniazdo i musi je po prostu wynieść – mówi strażak. Szerszenie lub osy, są neutralizowane za pomocą środka owadobójczego i jeśli uda im się przetrwać, są wypuszczane w lesie. Natomiast jeśli gniazdo okaże się domostwem pszczół, bo i takie przypadki są strażakom znane, wówczas wzywany jest pszczelarz, który zabiera rój. Jednak, jak pokazują statystyki najwięcej interwencji jest do tych owadów niechcianych i nieszczególnie lubianych. Trudno bowiem wyobrazić sobie wymarzony wypoczynek na działce, co prawda z dala od zgiełku miasta, ale za to w towarzystwie roju os. – Gdy odkryjemy takie gniazdo, lepiej jest je zlikwidować, bo stwarza ono pewne zagrożenie. Można nie wiedzieć, że się jest uczulonym na jad tych owadów, a odkryć to w momencie ukąszenia, którego skutki mogą być tragiczne. Lepiej więc takich sytuacji nie prowokować- mówi pan Łukasz.- Lepiej też nie podejmować samodzielnych kroków zlikwidowania takiego gniazda, chyba, że ktoś ma wyjątkowe doświadczenie z owadami- dodaje.
Na szczęście, jak wynika z danych PSP w Legionowie, interwencji strażaków w sprawie gniazd os lub innych tego typu owadów, w stosunku do lat ubiegłych, jest coraz mniej.
Wioletta Misiaszek