Rocznie na polskich drogach ginie kilka tysięcy osób. Dlatego działaniami zmierzającymi do poprawy bezpieczeństwa należy obejmować już dzieci. Z takiego założenia wyszedł Samorząd Województwa Mazowieckiego, który od pięciu lat organizuje konkurs pod hasłem „Bezpieczna droga do szkoły”. W piątek rozegrano go w Legionowie po raz drugi.{mp4}270414ruch|512|384|{/mp4}

– Konkurs i cała akcja służą krzewieniu bezpiecznych zachowań młodzieży na drogach, w myśl zasady: „czym skorupka za młodu nasiąknie…”. Już od najmłodszych lat chcemy wpajać jej właściwe zachowania, które będą bezpieczne dla niej i dla innych uczestników ruchu – tłumaczy Michał Goźliński, egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie. W zmaganiach pod dachem Areny wzięło udział ponad stu uczniów ze wszystkich gmin powiatu legionowskiego. Ci z podstawówek mieli do rozwiązania test jedno-, a  gimnazjaliści wielokrotnego wyboru.

Potrzebną do tego wiedzę dzieci zdobywają głównie na lekcjach techniki z wychowaniem komunikacyjnym. Czyli przez godzinę w tygodniu. – Lubią ten przedmiot. Poznawanie przepisów ruchu drogowego jest dla nich bardzo ciekawe, bo są też ćwiczenia, w trakcie których można sobie pojeździć, na przykład na torze. Oczywiście jeżeli szkoła ma takie możliwości – mówi Grażyna Kupka ze Szkoły Podstawowej w Jabłonnie.

Praktycy są zgodni: znajomość i rozumienie przepisów a ich przestrzeganie to dwie różne sprawy. Zwłaszcza u młodych ludzi. Na dowód pani Grażyna przytacza taką oto historię. – Zdawali wówczas na kartę motorowerową. I zdarzyło się tak, że kiedy jechałam do szkoły, dwóch jej posiadaczy nieprawidłowo mnie wyprzedziło. Wtedy pojechałam za nimi, zabrałam im karty, przez co musieli powtórnie zaliczać teorię i zdawać egzamin – wspomina nauczycielka. Jak bywa to trudne, konkursowicze przekonali się na symulatorze jazdy jednośladem. Mało który podróż kończył bez szwanku. Nie przypadkiem w Arenie odbył się pokaz i praktyczny kurs pierwszej pomocy. Kiedy ratownicy uczyli młodzież czynności na wagę życia i zdrowia, egzaminatorzy zakończyli sprawdzanie testów. Okazały się trudne. Do drugiego etapu przeszła nieco ponad połowa uczestników. – Chcemy zobaczyć, jak opanowali technikę prowadzenia pojazdu i czy w trudnych sytuacjach, jakie spotykają ich na drodze, są w stanie w bezpieczny sposób poruszać się na rowerze – mówi Michał Goźliński. Dla wielu cyklistów tor przeszkód był dużą przeszkodą. Ci, którzy mu sprostali, zyskali nie tylko cenne umiejętności, ale i nagrody.

Na triumfatorów czekały rowery, aparaty fotograficzne oraz odtwarzacze mp 4. Zadowoleni byli też organizatorzy. To również dzięki ich pracy droga do szkoły rzeczywiście staje się coraz bezpieczniejsza. – Na podstawie statystyk można powiedzieć, że na Mazowszu jest już z bezpieczeństwem trochę lepiej – twierdzi egzaminator. Do Skandynawii czy zachodniej Europy wciąż jednak krajowym statystykom bardzo daleko. Warto o tym pamiętać nie tylko w drodze do szkoły.