To już ponad pół wieku zmagań. Nietypowa pod prawie każdym względem Barbórka 2013 za nami. Wiało, padało i ślizgało się…

… Pierwszy odcinek specjalny w parku militarnym w Rembertowie ku zaskoczeniu wielu wygrał Filip Nivette. Dla nas nie była to niespodzianka. Filip ma wielki talent, a Citroen Xsara WRC, czyli topowe auto sprzed lat bardzo dobrze nadaje się do takich krótkich, trudnych technicznie tras. Ten odcinek był rozgrywany po raz pierwszy, więc nieznany dla wszystkich. Tym większy szacun dla Filipa.

Drugi OS – Cytadela to klasyczna krótka próba tego rajdu. Od razu było widać kunszt kierowców, bądź jego brak. Było tak ślisko, że wielu sobie nie radziło. Zbyt wcześnie, lub za późno hamowali. Było wiele krótkich na szczęście opuszczeń drogi. Różnica w umiejętnościach między tymi zawodnikami, którzy jechali jako pierwsi, a „mistrzami” jadącymi na końcu była widoczna gołym okiem. Nie trzeba było zaglądać w tabelę wyników. Wspaniale pojechali Sołowow, Kajetanowicz i Kuchar.

Na Bemowie kibice oblegali oczywiście słynny mostek. My wybraliśmy miejsce obok kąpieli błotnej za mostkiem, skąd wyraźnie było widać różnice w przejazdach zawodników. Nam najbardziej podobały się przejazdy „Rzeźnika”(dynamicznie z wykorzystaniem walorów Xsary WRC), Sołowowa (na okrągło, ale świetnie taktycznie) i „Kajtka”, który swoją jazdą dał pokaz wszystkim adeptom rajdowania. Charakterystyczny był także przejazd Artura Rowińskiego jednym z najciekawszych samochodów tegorocznej Barbórki – Audi Quattro, tym pierwszym quattro, które zrewolucjonizowało kiedyś rajdowe metody pokonywania tras.

Sympatycy podziwiania rajdówek w wersji statycznej odwiedzili błonie pod Stadionem Narodowym, gdzie, pierwszy raz w historii Barbórki rozłożyły się serwisy zawodników. Na pochwałę zasługuje nocne oświetlenie stadionu – był to napis Barbórka.

Fundacja Wierczuk Race Promotion na Barbórce

Nie zabrakło też fundacji Jarka Wierczuka promującej młodych zawodników w sportach motorowych. Po pierwsze jako samochód pokazowy pojawił się Mercedes A klasa z logo fundacji, za kierownicą którego zasiadł młody mistrz kartingu Karol Basz, a na „prawym” jeden z najlepszych polskich dziennikarzy zajmujących się tematyką motosportów, Tomasz Szmandra, który niekiedy z dużym powodzeniem sam startuje w rajdach i wyścigach. Po drugie w specjalnym namiocie na Bemowie fundacja WRP zorganizowała spotkanie prasowe z Karolem Baszem, a także wręczyła donację na rzecz domu dziecka. Zaprosiła dzieci do obejrzenia rajdu i porozmawiania z Karolem Baszem. Fundacja podobne inicjatywy pomocy domom dziecka i promocji sportów motorowych robi także przy okazji innych zawodów. To cenna inicjatywa promująca sport i dająca dzieciom wiele radości.

Obok namiotu fundacji była wystawa sportowych modeli Audi zorganizowana przez partnera imprezy firmę Rowiński-Wajdemajer.

Lancia króluje!

W rajdzie też startowały legendy rajdowe, czyli auta, a niekiedy kierowcy i piloci znani z rajdowych tras w przeszłości. Te samochody wzbudzają zawsze mocniejsze bicie serca i dają wiele radości choćby tylko przez to, że pojawią się na imprezie. Nie zabrakło Alfy Romeo, Wartburgów, Renault Alpine A310, Fiata X1/9, Łady, Fiatów 125p i 126p, BMW, Audi Sport Quattro i oczywiście legendy wśród legend Lancii Delta Integrale, w której wygrali rywalizację Adam Kacprzyk z pilotem Michałem Gawlikiem.

A także Subaru!

Rajd Barbórka 2013 po raz pierwszy w karierze wygrał Kajetan Kajetanowicz z pilotem Jarosławem Baranem w Subaru Impreza. Drudzy ze stratą 100 sek. byli sześciokrotni zwycięzcy tej imprezy, jej prawdziwi mistrzowie, Tomasz Kuchar i Daniel Dymurski w Peugeot 207 S 200, a na trzecim miejscu uplasowali się Wojtek Chuchała i Kamil Heller w Sibaru Impreza.

Pani Karowa

To kultowy odcinek specjalny znany daleko poza granicami kraju. Wielu zagranicznych mistrzów przegrało na nim z kretesem z naszymi kierowcami znającymi każdą pojedynczą kostkę na tym wyjątkowo trudnym odcinku. Tym razem w zgoła innej konfiguracji, jak znamy go wcześniej. Trzeba być naprawdę dobrym „driverem”, by nie narazić się na śmieszność. Błędy widać gołym okiem, oraz na licznych telebimach.

Jak zwykle Karowa to święto, dla zawodników, dla publiczności i dla miasta, oraz oczywiście dla organizatorów. Zawsze jest wiele pokazowych przejazdów sponsorskich, lub charytatywnych. Na prawych fotelach jechali znani celebryci, przedstawiciele lokalnych władz, zwycięzcy licytacji przejazdów. Tomek Kuchar i KIA promowali zbieranie pieniędzy na drogą operację dla małego przedszkolaka Miśka. Karol Basz i Tomasz Szmandra jechali Mercedesem A AMG promując działalność Fundacji Wierczuk Race Promotion.

Pani Karowa nie wybacza najmniejszych błędów, a do tego na tak krótkim, ale skomplikowanym odcinku wielką rolę grać mogą zmieniające się warunki atmosferyczne. Tym razem było około zera stopni, ale wiało, co tam nie ma większego znaczenia. Czołówka imprezy jechała bardzo precyzyjnie, bez fajerwerków pod publiczność. Królem Karowej został Kajetan Kajetanowicz drugi raz z rzędu, tym razem notując dublet w imprezie. Drugi ze stratą 0,83 sek. był Tomek Kuchar, a trzeci Michał Sołowow, 1,03 straty.

Organizatorzy po raz kolejny zrobili rajd perfekcyjny. Wieloletni dyrektor imprezy Zdzisław Siwiński wychował godnych następców. Impreza kwitnie pod wodzą młodego dyrektora Daniela Siemczuka i ekipy łączącej młodość z doświadczeniem wykonała dużą robotę. Zrobiono rajd doskonale promujący sporty motorowe. Już czekamy z niecierpliwością na 52 rajd.