Pośrodku asfaltowego placu, między dwoma wieżowcami przy ulicy Norwida, rośnie prawie osiemdziesięcioletnia wierzba. Rok temu spółdzielnia podjęła decyzję o jej wycięciu. Zaważyły względy bezpieczeństwa. Mimo zielonych pędów, drzewo w środku było puste. Jednak mieszkańcy postawili na swoim.

O uratowanie wierzby zabiegali Anna Wojdyła, nauczycielka przyrody ze Szkoły Podstawowej nr 1 i absolwent „jedynki”, Daniel Jagiełło. – Jeden z rodziców podszedł do mnie i zapytał, jak to możliwe, że chce się wyciąć drzewo, co prawda zaplombowane, ale ciągle zielone i żyjące. Przyszłam tu, obejrzałam wierzbę i przyznałam rodzicom rację. Poszłam do urzędu miasta oraz do spółdzielni i poprosiłam, żeby drzewo zostało. Widziałam jednak, że szanse na to są nikłe. Potem wyjechałam na wakacje i zostawiłam sprawę w rękach urzędników – mówi Anna Wojdyła, nauczycielka z SP nr 1 w Legionowie.W tym czasie zaczął działać Daniel. Chłopak napisał petycję i zaczął z nią chodzić do mieszkańców okolicznych bloków. Udało mu się uzbierać 130 podpisów. – Zaniósł ją do urzędu, ale okazało się, że jako osoba niepełnoletnia nie może jej złożyć – dodaje nauczycielka. Daniel poprosił wiec o pomoc swojego dziadka. – Wnuczek mnie zmobilizował i chodziliśmy razem po urzędach. Nie zgadzaliśmy się na wycięcie tej wierzby, bo to jest wyjątkowy okaz – mówi Jan Jagiełło.

Na szczęście urzędnicy dali się przekonać. Skoro batalia o uratowanie drzewa została wygrana, a decydującą w niej rolę odegrał uczeń „jedynki”, społeczność szkoły postanowiła zgłosić wierzbę do konkursu na Drzewo Roku organizowanego przez Klub Gaja. Konkursu, w którym ważniejsza od wieku i wyglądu drzewa jest związana z nim historia. Ta o Danielu okazała się na tyle interesująca, że legionowska wierzba znalazła się w finale. Wybrano do niego jedenaście drzew z prawie 300 zgłoszonych. Wyboru Drzewa Roku dokonają internauci, oddający swoje głosy na stronie internetowej Klubu Gaja. Głosowanie potrwa do końca czerwca. – Chciałabym bardzo, aby nie tylko mieszkańcy ulicy Norwida, ale w ogóle mieszkańcy Legionowa i naszego powiatu nas poparli, żeby ta nasza wierzba zdobyła jak najwięcej głosów. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 już robią plakaty i ulotki, które mają zamiar wieszać na klatkach schodowych, podając adres mailowy klubu Gaja – mówi Anna Wojdyła. I zachęca mieszkańców Legionowa do głosowania. Jak twierdzą organizatorzy konkursu, fakt, że w finale znalazł się również Dąb Bartek, nie stawia legionowskiej wierzby na przegranej pozycji. – Wszystko zależy od liczby głosów oddanych przez internautów. Jeśli mieszkańcy Legionowa się zmobilizują i będą głosowali na swoje drzewo, to ma ono szansę wygrać – mówi Jolanta Migdał.

Mobilizacja przyda się też i po konkursie. Głównie po to, aby nie zaprzestano prac konserwacyjnych, po to, aby wierzba przy Norwida mogła cieszyć oczy mieszkańców jeszcze długie lata. – Nawiążemy współpracę z dendrologami, którzy już pracowali na naszym osiedlu i wykonywali tu inwentaryzację całej zieleni. Panowie wstępnie zgodzili się przyjechać i obejrzeć wierzbę. Myślę więc, że zostanie ona wypielęgnowana – mówi Beata Woźniak, kierownik administracji osiedla Jagiellońska.