fot. arch.

Po zwycięskim, wyjazdowym boju z Padwą Zamość ligowy kalendarz dawał szczypiornistom KPR-u Legionowo, lecz także pozostałym ekipom walczącym w Lidze Centralnej, dwa tygodnie wolnego. Aby pozostać „w gazie” lider tabeli nie zamierzał jednak odpoczywać i w miniony piątek zaliczył pożyteczny sparing.

Chcąc być w sportowej formie, trzeba o nią dbać. A lenistwo bynajmniej temu nie służy… I z tego między innymi powodu podopieczni Michała Prątnickiego postanowili zmierzyć się w swój „wolny” weekend z naprawdę silnym przeciwnikiem – występującym w PGNiG Superlidze Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. I jakby tego było mało, na wyjeździe. Przebieg piątkowego (10 marca) spotkania potwierdził, że to świetny pomysł. Wprawdzie koniec końców legionowianie ulegli występującemu w najwyższej klasie rozgrywkowej rywalowi, ale pokazali się w Piotrkowie z bardzo dobrej strony. Potwierdzając zarazem swoje aspiracje do awansu oraz rywalizowania w krajowej elicie. – Wygraliśmy z trudnym przeciwnikiem. W Legionowie gra dużo zawodników występujących przed laty w klubach z Superligi. Zawiesili nam wysoko poprzeczkę, a zwycięstwo zapewniliśmy sobie dopiero w ostatnich minutach – podsumował spotkanie trener gospodarzy Michał Matyjasik.

Następne spotkania Ligi Centralnej odbędą się w sobotę 18 marca. Wtedy to przewodzący stawce legionowianie zagrają na wyjeździe z ósmą w tabeli ekipą KPR Autoinwest Żukowo. Początek meczu o godz. 17.00.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – KPR Legionowo 30:28 (18:15)

Poprzedni artykułDeklaracja nieprzejezdności
Następny artykułDuet z zakazami
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.