W drugi wrześniowy weekend członkowie Miejskiej Rady Seniorów w Legionowie oraz Miejskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego uczestniczyli w wyjazdowym szkoleniu nad Jeziorem Białym, skrojonym idealnie na potrzeby osób pragnących społecznie pracować na rzecz starszych mieszkańców miasta.

Rozpoczęcie i pierwszą część dofinansowanego ze środków zewnętrznych szkolenia wziął na siebie dr Roman Biskupski, przewodniczący Miejskiej Rady Seniorów w Legionowie, a także członek Zarządu Ogólnopolskiego Porozumienia Rad Seniorów. Na wstępie przybliżył on uczestnikom między innymi prawa i obowiązki członków rad seniorów, szeroko omówił również formalno-prawne możliwości, lecz także ograniczenia, z jakimi miewają do czynienia „trzeciowiekowi” aktywiści. Ze szczególnym uwzględnieniem współpracy z lokalnym samorządem. Przypomniał też słuchaczom o kwestiach tyleż oczywistych, co fundamentalnych. – Musimy pamiętać, że jesteśmy i działamy w Miejskiej Radzie Seniorów po to, aby reprezentować interesy jakiejś grupy seniorów, na przykład rencistów, amazonek lub kombatantów. Wynika stąd konieczność regularnego brania udziału w jej posiedzeniach i zgłaszania wniosków, jakie wynikają z problemów oraz potrzeb osób z tych środowisk – przypominał Roman Biskupski. Podał także szereg przykładów z krajów zachodniej Europy, gdzie tego rodzaju działalność ma dłuższą tradycję i, siłą rzeczy, większe osiągnięcia.

Merytoryczną pałeczkę przejęła od jednego z liderów legionowskiego środowiska senioralnego specjalistka „z importu”. Stanisława Retmaniak, reprezentująca Lokalny Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej. I opowiedziała gościom z Mazowsza o tym, na czym zna się najlepiej, a co najlepiej opisuje tytuł jej wykładu: „Ekonomia społeczna jako narzędzie rozwoju lokalnych wspólnot mieszkańców”. Zaczęła, rzecz jasna, od wyjaśnienia, co kryje się pod tym popularnym ostatnio określeniem. Najprościej rzecz ujmując, chodzi o połączenie działań społecznych z ekonomicznymi, mające na celu podnoszenie jakości życia członków lokalnej społeczności. Działań zapewniających im życiowy komfort, oparty między innymi na stabilnym zatrudnieniu i dochodach oraz na szeroko rozumianym poczuciu bezpieczeństwa.

Niezależnie od edukacyjnej części weekendowego wypadu na Lubelszczyznę, kilkanaścioro uczestników szkolenia miało też czas na lepsze poznanie się i wzajemną integrację. Co biorąc pod uwagę ich ożywioną aktywność społeczną, wszystkim jej beneficjentom powinno w przyszłości bardzo się przysłużyć.

Poprzedni artykułMistrz sportu z importu
Następny artykułDogrywka przed rozgrywkami
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.