Mimo że w prognozach pogody zapowiadano burze, dla tej imprezy aura była akurat łaskawa. I trudno się naturze dziwić, bo projekt „Sąsiedzi, czyli co się roi w Legionowie” powstał głównie z myślą o promowaniu szeroko pojętej ekologii. Jego wielki finał nastąpił w sobotę (12 czerwca) na terenie przylegającego do ratusza Parku Solidarności.

Przechodząc w pobliżu administracyjnego serca miasta, trudno było przeoczyć trwającą tam imprezę. – Dziś stawiamy na podsumowanie tego, co się dotąd wydarzyło. Były warsztaty dla dzieci, ćwiczyliśmy budowę domków dla jeży, a dzisiaj robimy je już razem z mieszkańcami. Cały projekt poświęcony jest bioróżnorodności w Legionowie. Mówimy o roślinach, mówimy o zwierzętach, które żyją tu z nami. Może niewiele o nich wiemy, może nie zawsze chętnie się do nich odnosimy, a przecież wszyscy jesteśmy tutaj potrzebni: i rośliny, i zwierzęta, i ludzie. Dopiero kiedy jesteśmy razem, kiedy wiemy jak o siebie nawzajem zadbać, możemy razem tworzyć dobrze działającą maszynę: ekosystem – mówi Karolina Błaszczak-Modzelewska, zastępca dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej w Legionowie.

Program ekologicznego pikniku, jak na finał przystało, był rozbudowany i ciekawy. – Dziś przed nami prezentacje bioróżnorodnych działań przedszkolnych. Na początek Przedszkole Miejskie nr 6, które pokazuje to, co do tej pory udało im się zrealizować, PM nr 9 produkuje bomby nasienne, Wesołe Sówki rozsadzają roślinki, a każdą z nich można później zabrać ze sobą do domu. Razem z Fundacją „Nasze pszczoły” robimy hotele dla zapylaczy, czyli dla owadów, które nie żyją w ulach – samotnych pszczół, które też zapylają rośliny i są bardzo ważne. A razem z Fundacją Pracownia Kompetencji robimy domki dla jeży. Nie można ich wprawdzie od razu zabrać, ale mamy przygotowaną ankietę adopcyjną, bo okazuje się, że nie tak łatwo jest zaprosić jeża do swojego domu i trzeba spełnić określone warunki. Ale takie domki będzie można wkrótce odebrać z naszej placówki – zapowiada bibliotekarka

Jak wspomniano, wśród piknikowych wystawców znalazło się też prowadzone przez spółkę KZB Legionowo przedszkole Wesołe Sówki. Sposób, w jaki wabiło ono do swego stoiska, okazał się bardzo skuteczny. – Prezentujemy prymulki z naszego ogrodu. Dzieci krok po kroku sadzą je w kolorowych doniczkach, a na końcu oczywiście podlewają. Cieszymy się, że mamy tu na nie tak wielu chętnych – mówi Grażyna Rzewuska, dyr. Niepublicznego Przedszkola Wesołe Sówki.
Ważnym punktem sobotniej imprezy było wręczenie nagród dla laureatów i uczestników konkursu ilustratorskiego. Tworzyli oni prace plastyczne do napisanych specjalnie na potrzeby bibliotecznego projektu wierszy Hanny Niewiadomskiej. Ciekawych, zaproszonych przez organizatorów gości, było tego dnia więcej. – Mamy wykład pani Joanny Drozd, która będzie wspaniale opowiadać o początkach zielników. I takie karty zielnikowe, razem z animatorami z Powiatowej Instytucji Kultury w Legionowie, będziemy tutaj mogli wykonać. A później nastąpi kolejna porcja działań przedszkolnych. PM nr 3 zaprezentuje wszystkie swoje dokonania w formie wystawy zdjęć, będzie też opowiadało o tym, co robi i zachęcało mieszkańców do wspólnych działań. Razem z Przedszkolem Miejskim nr 5 będziemy sadzić fasolę w woreczkach, a z PM nr 7 będziemy działać kreatywnie, wykonywać prace plastyczne. Z „dwunastką” natomiast będziemy oglądać albumy, sadzić rośliny i robić domki dla owadów – wylicza Karolina Błaszczak-Modzelewska.

Schronieniami dla miejskiej fauny zajmowała się też uczestnicząca w całym projekcie Fundacja Pracownia Kompetencji. Jej przypominający stolarski warsztat stoisko cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Działali tam również mieszkańcy, którzy biorą udział w autorskim przedsięwzięciu Fundacji, także związanym z ochroną przyrody. – Prowadzimy projekt „Legionowianie dla klimatu”, a dzisiaj proponujemy warsztaty polegające na tym, że uczymy się razem z naszym partnerem robić domki dla jeży, dla pszczół i dla innych owadów, ponieważ chcemy to wykorzystać w naszym projekcie. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że razem to organizujemy – cieszy się Klaudia Rukszan z Fundacji Pracownia Kompetencji.

Wśród obecnych na pikniku legionowian sporo było również tych najmłodszych. Ponieważ „twardych” ekologicznych treści by nie znieśli, czekały na nich – związane, rzecz jasna, z ekologią – działanie animacyjne. – Ścigają się jeże, a przy okazji opowiadamy o ich potrzebach, o tym, co jedzą i o tym, jak je traktować. Malujemy łąkę kwietną, opowiadamy o roślinach inwazyjnych; o tym, że warto byłoby zamienić rdesty kanadyjskie na wspaniałe polskie malwy, które przyciągają pszczoły. Wszystkie te działania się przenikają. Staramy się przemycać odrobinę wiedzy edukacyjnej, robiąc to w zabawie, w działaniu, po to, żeby jak najwięcej zostało nam w głowach. No i w sercach, bo te „zielone” działania zawsze wyzwalają bardzo dobre emocje, kiedy działamy razem – uważa zastępca dyr. MBP.

W im młodszym wieku zacznie się poznawać świat przyrody, tym większa szansa, że później będzie się go szanować. Opiekunowie maluchów są o tym przekonani. – Przedszkolaki z Wesołych Sówek mają wspaniały zielony ogród, w którym sadzą rośliny i później je pielęgnują. Dzieci wiedzą, jak to robić, wiedzą, po co jest nam potrzebna trawa i drzewa, wiedzą, do czego potrzebny jest tlen. Cieszymy się z tego, że od małego tak wdrażane, przestrzegają zasad ekologii i naprawdę dbają o przyrodę – zapewnia dyr. Grażyna Rzewuska. Na swój użytek Fundacja Pracownia Kompetencji kończy właśnie analizę ekologicznej świadomości mieszkańców Legionowa. Choć nie nabrała ona jeszcze ostatecznego kształtu, można już pokusić się o pewne wnioski. – Nastawienie legionowian jest bardzo dobre, natomiast brakuje im świadomości oraz wiedzy o tym, jak w prosty i łatwy sposób można poprawić swoje nawyki, które poskutkują tym, że zmiany klimatyczne będą mniejsze – mówi Klaudia Rukszan.

Prowadzony w Miejskiej Bibliotece Publicznej projekt „Sąsiedzi, czyli co się roi w Legionowie” zrealizowano dzięki grantowi finansowemu z Funduszu Naturalnej Energii. Organizatorem konkursu był Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM, a jego partnerem Fundacja „Za górami, za lasami”.

Poprzedni artykułDyplomowa szansa na sukces
Następny artykułPtaszek na uwięzi
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.