Jak stwierdził wizytujący w czwartek szpitalny front robót minister Mariusz Błaszczak, budowa legionowskiej filii Wojskowego Instytutu Medycznego jest na ostatniej prostej. Szef MON-u zakomunikował też przed kamerami, że placówka może być otwarta sporo wcześniej, niż to pierwotnie zapowiadano.

Swoim zwyczajem minister Mariusz Błaszczak wpadł do Legionowa z marszu i na krótko. Głównie to po, by rzucić okiem na „swój” szpital i w obecności zaprzyjaźnionych z tzw. dobrą zmianą dziennikarzy (inni o wizycie z jakichś przyczyn nie wiedzieli…) zdać widzom relację z postępów na rozpoczętej w październiku 2019 roku budowie. Budowie, trzeba przyznać, prowadzonej w tempie, którego inwestor ponad wszelką wątpliwość nie musi się wstydzić. – Zapewniają mnie wykonawcy, pan dyrektor WIM-u, że w lecie tego roku prace budowlane już zostaną praktycznie zakończone, więc skoncentrujemy się wówczas na wyposażeniu szpitala – powiedział minister Błaszczak.

Jego otwarcie było planowane na drugi kwartał 2022 roku, lecz jak podkreślił szef Ministerstwa Obrony Narodowej, wiele wskazuje na to, że szpital przyjmie pacjentów wcześniej – być może nawet pod koniec bieżącego roku. Mariusz Błaszczak potwierdził zarazem, że znajdą w nim opiekę nie tylko żołnierze Wojska Polskiego, lecz także mieszkańcy Legionowa, powiatu legionowskiego, „a nawet szerzej”. Jednorazowo będzie w nim mogło przebywać do 90 pacjentów. – Bardzo często zdarza się, że adaptujemy budynki do potrzeb medycznych. Tu mamy sytuację zupełnie odwrotną: wiemy, jakie są potrzeby; wiemy, jakie są oczekiwania i wobec tych oczekiwań został zaprojektowany szpital. On będzie bardzo funkcjonalny, on pozwoli nieść chorym pomoc w sposób właściwy – podkreślił minister.

W legionowskim szpitalu, stanowiącym filię Wojskowego Instytutu Medycznego, znajdzie się sześć oddziałów, w tym chirurgia, kardiologia i ginekologia. Będą tam również blok operacyjny, a także całodobowa izba przyjęć. – Okres pandemii i pojawiających się popandemicznych wyzwań zdrowotnych, o których mówi się coraz więcej, będzie doskonałą okazją, aby on pokazał swoją wartość w przywracaniu zdrowia, w ratowaniu życia pacjentów z tego regionu. Struktura szpitala, jego nastawienie funkcjonalne na wczesną diagnostykę chorób nowotworowych oraz szybką interwencję w przypadku ostrych zespołów gwarantuje, że będziemy bardzo skuteczni w ratowaniu zdrowia i życia mieszkańców – zapewnił gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Po czym dodał: – WIM jest gwarantem, że wszystkie przypadki, które nie będą mogły być wyleczone na miejscu, uzyskają niezbędną pomoc w szpitalu-matce, czyli placówce przy ul. Szaserów.

Wielu pacjentów, zwłaszcza cywilnych, z pewnością wszystkie te dotyczące ich deklaracje dobrze zapamięta. Kiedy szpital na Piaskach zacznie już pełnić swą służbę, przyjdzie czas na ich praktyczną weryfikację.

Poprzedni artykułPostawił na jedną kartę
Następny artykułGościnność po legionowsku
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.