Gdyby nie bezmyślny wandalizm i właściwa ludziom skłonność do chodzenia – dosłownie i w przenośni – na skróty, tej inwestycji spółka KZB Legionowo w ogóle nie musiałaby realizować. Stało się jednak inaczej, dzięki czemu mieszkańców osiedla Kozłówka znów oddziela od torów kolejowych nowe, wysokie ogrodzenie. Z perspektywy ich komfortu to rozwiązanie zapewne nie idealne, lecz z punktu widzenia bezpieczeństwa – bezcenne.

Mocny, wykonany z betonowych prefabrykatów płot odgradzający osiedle od torów kolejowych znikał stopniowo i przez lata. Mimo swojej solidności, zaczął w końcu ulegać pod ciężarem kopniaków, popartych chęcią skrócenia sobie przez mieszkańców drogi do głównej stacji kolejowej czy też sklepów na osiedlu Piaski. Ponieważ z postulowanej przez nich swego czasu kładki nad torami nic póki co nie wyszło, sami „wydeptali” sobie dzikie przejście. Kłopot w tym, że korzystanie z niego wiąże się z dużym niebezpieczeństwem ze strony przejeżdżających tamtędy pociągów. Zdążyły to już niestety potwierdzić policyjne statystyki. W tej sytuacji zarządzająca komunalnymi zasobami gminy spółka KZB podjęła decyzję o naprawie płotu. No i zabrała się do pracy.

W listopadzie firma wyspecjalizowana w tego rodzaju usługach konserwacyjnych uporała się z zadaniem, remontując ogrodzenie na odcinku ponad 20 metrów. – Zostało ono odtworzone w technologii, w jakiej było zbudowane. Są co prawda niewielkie różnice, jeśli chodzi o fakturę poszczególnych elementów, ale nie ma to wpływu na wytrzymałość całej konstrukcji. Tak więc zgodnie z ustaleniami najbardziej zdewastowany fragment ogrodzenia znów wygląda tak jak dawniej i może pełnić swoją funkcję. Natomiast istnieją tam jeszcze miejsca, w których należałoby je wzmocnić. Na chwilę obecną są one zabezpieczone, ale wymagają dodatkowych robót, którymi zajmiemy się prawdopodobnie w przyszłym roku – mówi Jerzy Wilczyński, kierownik działu eksploatacyjnego spółki KZB Legionowo.

Jak zatem widać, zagrożenie związane z dzikim przejściem przez tory kolejowe od strony terenów wojskowych, przy trasie Legionowo-Wieliszew, zostało ograniczone do minimum. W informacjach o zamknięciu groźnej przeprawy zarządca terenu zwrócił się przy okazji do mieszkańców Kozłówki z prośbą o uszanowanie tej inwestycji w ich bezpieczeństwo. Czas pokaże, z jakim skutkiem.

Poprzedni artykułSztuka wyrzucania
Następny artykułWoda pod pełną kontrolą
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.