Czym zasłynął Eugeniusz Bodo, nikomu z widzów nie trzeba było tłumaczyć. A fakt, że w sobotę wypełnili oni salę widowiskową ratusza tak szczelnie, mówił o ich do niego uczuciach więcej niż słowa. W roli nieżyjącego od ponad siedmiu dekad artysty wystąpił Dariusz Kordek. Jak wspomina, musical pod krótkim, acz wymownym tytułem „Bodo”, narodził się dzięki zbiegowi rozmaitych okoliczności.