Czy legionowskim czworonogom grozi epidemia „kociej białaczki”?

Na kilku grupach internetowych dotyczących Legionowa pojawiła się niepokojąca informacja. Administratorki ostrzegają wszystkich mieszkańców posiadających koty przed wirusem „kociej białaczki”.

O co chodzi?

Na grupie zrzeszającej koty oraz mieszkańców Legionowa pojawił się wpis o pięciu kotach, które są zarażone wirusem „kociej białaczki”. Jest to ciężka choroba, pojawiająca się tylko u kotów, która objawia się podobnie jak wirus HIV. Zakażone zwierzęta mogą się nią zarazić poprzez kontakt z innymi, najczęściej poprzez wspólną pielęgnację, lizanie, ale także jedzenie ze wspólnej miski, podgryzienie, kopulację czy przez wydzieliny z nosa np. podczas kichania.
Koty o których mowa, pochodzą z jednego domu i większość czasu spędzają na dworze, przez co spotykając się z innymi, mogą w prosty sposób przenosić chorobę na inne osobniki. A że nie to nie jedno zwierze, a pięć, zagrożenie jest jeszcze większe. – Jestem jednym z trzynastu administratorów grupy „koty”, ukończyłam Akademię Medyczną i z zawodu jestem wirusologiem także wiem dobrze o jakim zagrożeniu jest tutaj mowa- mówi Pani Katarzyna, która umieściła apel na grupach internetowych – O kotach dowiedziałam się z wpisu jednej dziewczyny. Napisała tam, że ma pupila, któremu robiono już wcześniej badania w kierunku obecności wirusa białaczki. Test wyszedł pozytywny. W trakcie rozmowy okazało się, że ma ona w domu jeszcze cztery inne koty i wszystkie one nie są zamknięte w domu, tylko chodzą sobie po Legionowie albo jeszcze w inne miejsca. – dodaje.

Epidemia?

Jak się okazuje, dziewczyna nie zrobiła nic z informacją o zarażeniu, ponieważ jak przyznała „jej mama nie wierzy w takie testy”. Administratorzy starali się wyciągnąć od niej informacje na temat lecznicy w jakiej te badania zostały przeprowadzone, lecz niestety po tym wyznaniu fala hejtu zalała dziewczynę i ta przestała odpowiadać na jakiekolwiek pytania.
Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, pani Katarzyna wraz z współpracownikami zawiadomiła wszystkie lecznice weterynaryjne w Legionowie i okolicach, a także Powiatowa Inspekcję Weterynaryjną. – Zależy nam, aby informacja dotarła do wszystkich. Ludzie mogą mieć koty, których nie zaszczepili przeciwko białaczce, a co za tym idzie, będzie obniżony poziom odporności, systemu immunologicznego i pojawią się nowe choroby. Do takiego kota białaczkowego przyczepiają się inne choroby i może się zaraz okazać, że wybuchną jakieś epidemie – komentuje Pani Katarzyna.
Chcąc uniknąć zarażenia, należy udać się z pupilem, który spędza większość czasu na dworze, do przychodni i zaszczepić go przeciwko wirusowi. Pamiętajmy także, że białaczka dotyczy tylko kotów i nie przenosi się na psy czy ludzi.

2 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.