Podczas gdy cała reszta Polaków cieszyła się długim majowym weekendem, tegoroczni maturzyści odliczali godziny do rozpoczęcia egzaminu. Maturalny maraton wystartował w poniedziałek (5 maja), a zakończy się dopiero pod koniec miesiąca.

– Aura podczas tegorocznej majówki sprzyjała uczeniu się. I to to dobrze. Uczniowie powinni bowiem trochę popracować, bo nie byli niestety do końca dobrze przygotowani. Część z nich mocno leniuchowała i może ten tydzień coś im  pomógł – mówi Brygida Wagner – Konstantynowicz, dyrektor LO im. M. Konopnickiej w Legionowie.Ostatnie chwile przed maturą, każdy z abiturientów spędzał inaczej. – Odpoczynek przeplatany z nauką, ponieważ trzeba było cały czas systematycznie powtarzać materiał – mówi Rafał z LO im. M. Konopnickiej w Legionowie. – Ja się uczyłem przez trzy lata, więc teraz dałem sobie na wstrzymanie. Odpoczywałem, wyjechałem na jakąś wycieczkę i się zrelaksowałem. Teraz więc do matury będę przystępował zrelaksowany. Może to coś da –dodaje jego kolega Michał. – U mnie tu było różnie. Pół dnia siedziałam, pół dnia leżałam, ale wyjazdów żądnych nie było. Bałam się wyjechać, żeby sobie czegoś nie złamać, albo jakiejś krzywdy nie zrobić, żeby te ręce były jednak sprawne – mówi Aleksandra. Bo pisania na maturze jest naprawdę sporo. Egzaminacyjny maraton wystartował w poniedziałek 5 maja, punktualnie o godzinie dziewiątej rano. Na pierwszy ogień tradycyjnie już poszedł język polski. 

Większość pytanych przez nas maturzystów trzymała kciuki, aby wśród lektur znalazło się coś z literatury współczesnej. – Jest na pewno trochę łatwiej chociażby z tego względu, że one były niedawno omawiane. Ale to są też powieści współczesne i przez to nam automatycznie bliższe. Łatwiej jest więc je zrozumieć, przyswoić, a potem coś napisać – mówi Ula. – Niedawno te lektury omawiałem i wiem mniej więcej o co w nich chodzi. Znam problematykę tych utworów i wiem co jest pomocne przy pisaniu matury – dodaje Michał. Wśród konkretnych tytułów padało „Tango”, „Dżuma” i „Wesele”. Ci, którzy stawiali na dramat Wyspiańskiego byli usatysfakcjonowani. Jednym z tematów tegorocznego wypracowania maturalnego było porównanie poglądów Poety i Gospodarza na temat poezji narodowej oraz przedstawienie sądów bohaterów o Polakach. Temat drugiej rozprawki był żywcem wzięty z „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Ci co go wybrali pracowali na przytoczonym fragmencie tekstu i musieli zmierzyć się żołnierskimi emocjami bohaterów.

Drugim dniem rządziła matematyka. A więc przedmiot, którego większość maturzystów najbardziej się obawia. – Przed polskim jesteśmy spokojne. Gorzej jutro przed matematyką. Stresik mały jest. Jutro na pewno będzie gorzej – mówili zgodnie abiturienci. – Większość maturzystów boi się matematyki, bo po prostu jej nie umie i nie chce się jej uczyć. Uczniowie mogli uczestniczyć w zajęciach dodatkowych, które oferowali im nauczyciele. Nie wszyscy z nich jednak korzystali. Frekwencja na zajęciach i lekcyjnych i pozalekcyjnych była czasami bardzo żenująca – mówi Brygida Wagner – Konstantynowicz, dyrektor LO im. M. Konopnickiej w Legionowie. Oby tylko wyniki z egzaminu również takie nie były.

Trzeci dzień matury to egzamin z języka angielskiego na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Później na abiturientów czekają jeszcze egzaminy pisemne z wybranych  
przedmiotów oraz egzaminy ustne. Matury potrwają do końca maja.