Co słychać w mieście, to jego urzędnicy z grubsza wiedzą. A przynajmniej wiedzieć powinni. Ale o tym, jak słyszą mieszkańcy, pojęcie mają niewielkie. Dlatego w piątek, podłączając się do Narodowego Testu Słuchu, postanowili to zmienić.
    – Do Legionowa zawitał słuchobus, czyli mobilny gabinet do badania słuchu, w którym nasi mieszkańcy całkowicie bezpłatnie mogą zarówno zbadać słuch, jak i uzyskać poradę specjalistów – mówi Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy UM. Sprawdzanie, co też legionowianie mają za uszami, podzielono na dwie części. – Pierwszy etap to badanie na zewnątrz słuchobusu. Polega na podawaniu pacjentom na jedno i drugie ucho dźwięków o różnej częstotliwości i niewielkim natężeniu. Jeżeli pacjenci je słyszą, to znaczy, że wszystko jest dobrze. Jeśli jednak pojawia się jakiś problem, są zapraszani do środka, gdzie przeprowadzamy badanie na audiometrze – wyjaśnia koordynator akcji Arkadiusz Gorgol. Pozwala ono dokładniej zmierzyć stopień utraty słuchu, sporządzić audiogram, a na jego podstawie skierować pacjenta do specjalisty. Wśród uczestników akcji odsetek takich osób sięga czasem nawet 60 proc. Głównie dlatego, że w teście często biorą udział ludzie starsi, u których nastąpiła naturalna degradacja słuchu.{mp4}sluch2|512|384|{/mp4}

Niestety, często jednak to my sami jesteśmy kompletnie głusi na potrzeby jednego z naszych najważniejszych zmysłów. – Jeżeli mamy głośne środowisko pracy, niszczy to nasz słuch. Młodzi ludzie decydują się na słuchanie muzyki w małych słuchawkach, które podają dźwięk bezpośrednio na błonę bębenkową, co też bardzo niszczy słuch. Tak naprawdę te ubytki są już trwałe i nie można ich wyleczyć. Da się ewentualnie wspomóc słyszenie poprzez zastosowanie aparatów słuchowych – mówi Gorgol. Aparatów, których używanie przestało zresztą być źródłem zakłopotania. – Teraz ten wstyd jest dużo mniejszy, zwłaszcza wśród młodych i aktywnych ludzi. Starsze pokolenie posiada jeszcze w sobie pewien opór i korzysta z aparatów wewnątrzusznych. Młodzi ludzie decydują się na aparaty zauszne, które dają więcej możliwości – dodaje koordynator akcji.

Już na pierwszy rzut oka było widać, że zapraszając do miasta słuchobus, urzędnicy mieli nosa. W kwestii inicjatyw prozdrowotnych najwyraźniej cieszą się u mieszkańców dużym posłuchem. – Nie spodziewaliśmy się aż tak dużego zainteresowania. To oczywiście miła niespodzianka, cieszymy się, że mieszkańcy dotarli do tej informacji, przyszli tu i bardzo chętnie się badają. To sygnał, że w przyszłości być może trzeba będzie taką akcję powtórzyć – zapowiada rzeczniczka. Za możliwość udziału w Narodowym Teście Słuchu legionowski ratusz zapłacił 1,5 tys. zł. Wzięło w nim udział ponad dwieście osób. 

Poprzedni artykułPaczka wolontariuszy
Następny artykułTaaakie głosy
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.