Słynna legionowska wierzba, rosnąca między wieżowcami przy ulicy Norwida, konkursu na Drzewo Roku co prawda nie wygrała, ale administracja osiedla Jagiellońska, która zapowiedziała, że się nią zaopiekuje, słowa dotrzymała.

Na pomoc kilkudziesięcioletniej i – trzeba to powiedzieć – schorowanej wierzbie, wezwano nawet specjalistów z puszczy Kampinoskiej.

– Zrobiliśmy wstępny ogląd i  pierwsze odczucia są nie do końca sprecyzowane. Drzewo jest rzeczywiście bardzo ładne o pięknych kształtach. Jest zielone, żywe i spełnia swoją rolę krajobrazową, estetyczną i ekologiczną. Oczywiście z jednej strony należałoby je ratować, ale z drugiej trzeba wziąć pod uwagę fakt, że podczas burzy i silnych wiatrów, spróchniałe drzewo jest po prostu niebezpieczne. Sama jego nazwa, czyli Wierzba Krucha wskazuje, że nie jest to takie mocarne drzewo jak chociażby dąb – mówi Mirosław Markowski z Kampinoskiego Parku Narodowego  Na zlecenie spółdzielni sporządzono ekspertyzę, w której pracownicy Kampinowskiego Parku Narodowego przedstawili kilka wariantów tego w jaki sposób dalej można obchodzić się z tym drzewem. – Pracownicy zasugerowali pięć sposobów działania w sprawie możliwości ratowania wierzby. Jeden był bardzo radykalny, czyli podtrzymanie decyzji mówiącej o tym, że drzewo kwalifikowałoby się do usunięcia – mówi Beata Woźniak, kierownika administracji os. Jagiellońska.

 

Spółdzielnia stanęła więc przed dylematem, czy wierzbę wyciąć – bo zgoda na jego usunięcie jest ciągle aktualna – czy też ją leczyć. Zwyciężyła druga opcja. – Musieliśmy się posiłkować pomocą osób wykwalifikowanych. Wystosowaliśmy zapytanie do firmy zajmującej się chirurgia drzew, czy podjęliby się ratowania wierzby. Pan przyjechał, zrobił sobie odpowiednie pomiary, sprawdził czy drzewo żyje no i podjął się ratowania drzewa – dodaje Beata Woźniak. Ekipa pod wierzba zjawiła się w czwartek (26 lipca) rano i już po kilku godzinach było po robocie. Gałęzie zostały skrócone i przerzedzone, a konary podwiązane. Pracownicy Centrum Chirurgii i Pielęgnacji Drzew  zaplombowali też dziuple.

Po zabiegach pielęgnacyjnych wierzba zyskała nie tylko na atrakcyjności, ale stała się również bezpieczniejsza. – Korona będzie bardziej ażurowa, co na pewno korzystnie wpłynie, bo pęd powietrza będzie przez nią przechodził, a nie stwarzał opór. Także tu nie powinno być jakiś problemów – mówi Zbigniew Chachulski z Centrum Chirurgii i Pielęgnacji Drzew. Niemniej jednak na to drzewo trzeba będzie ciągle uważać. – Trzeba pamiętać, żeby wywiesić tabliczkę, aby w czasie silnych wiatrów tu się jednak nikt nie zbliżał. Mimo wykonania tych zabiegów zawsze się bowiem może zdarzyć sytuacja kiedy gałąź się złamie i na kogoś spadnie. Trzeba na to zwracać uwagę – mówi Zbigniew Chachulski. – Jest zamówiona taka tabliczka. Zostanie przyczepiona i będzie informować, żeby nie przebywać w bliskości tego drzewa – dodaje Beata Woźniak. Ale nic straconego, bo z daleka wierzba wygląda chyba ładniej niż z bliska.