Takiego wydarzenia aula starostwa dotąd nie gościła. I zważywszy na jej rychłą rozbiórkę, gościć już z pewnością nie będzie. Chodzi o I Forum Współpracy Międzysektorowej Powiatu Legionowskiego, które – pod hasłem „Przyszłość zaczyna się dzisiaj” – w ostatni czwartek października przyciągnęło tam dobrze ponad setkę uczestników w ten czy inny sposób działających na rzecz mieszkańców.

Z pierwszą edycją Forum jego pomysłodawcy wiążą, co zrozumiałe, duże nadzieje. – To tak naprawdę przestrzeń do porozmawiania o potencjalnych szansach dla organizacji pozarządowych, przedsiębiorców, a także samorządowców. Szansach na współpracę, integrację, a także poznanie wyzwań, z którymi stykają się na co dzień przedstawiciele organizacji samorządowych, ale też instytucji, bo są dziś z nami również instytucje biznesu, takie jak Powiatowa Izba Gospodarcza oraz Centrum Integracji Społecznej – mówi Przemysław Cichocki, członek zarządu powiatu legionowskiego. W organizację czwartkowego wydarzenia od początku włączyło się wielu ważnych partnerów, na czele z urzędami wszystkich gmin z terenu powiatu. – Widać potrzebę do rozmów, widać potrzebę integracji i rozmowy o wspólnych wyzwaniach, które chcemy razem rozwiązywać. Cieszy też tak duże zaangażowanie poszczególnych osób, które przyjęły zaproszenie do udziału w debatach. Przed nami również warsztaty, tak że liczę na ciekawe wnioski, które później przedstawimy wszystkim mieszkańcom powiatu legionowskiego.

Zdaniem prezydenta Legionowa główny cel przyświecający powiatowemu Forum jest ze wszech miar godny urzeczywistnienia. – Polacy w dużej części to naród indywidualistów. Jest też takie stare przysłowie, że „niedobre są spółki”. I co do współpracy, niby wiemy, że jest potrzebna, ale gdzieś tam w podświadomości się jej boimy, obawiając się rozmydlenia i przejęcia odpowiedzialności za partnera. Czasami nie do końca ufamy sobie, a co dopiero jakiemuś podmiotowi, zwłaszcza gdy pochodzi on jakby z zupełnie innego świata, na przykład administracji. Pamiętam taką dużą współpracę ośmiu gmin przy budowie kilkudziesięciu kilometrów ścieżek rowerowych, gdzie Legionowo było liderem. Mimo że to ta sama ustawa, ta sama rzeczywistość, to kultura organizacji różnych urzędów była tak różna, że nam naprawdę było trudno ten projekt zrealizować i jeszcze go rozliczyć. Tak więc tego typu fora na pewno są potrzebne, bo często jedziemy w tym samym kierunku, ale na dwóch równoległych torach, które się nigdy nie spotykają – uważa Roman Smogorzewski. A spotkać się, co dla praktyków jest oczywiste, powinny. – Jeżeli mamy budować budować, odbudowywać społeczeństwo obywatelskie, jeżeli mamy zachęcać mieszkańców do wzięcia części odpowiedzialności za zadania publiczne, co jest tańsze, lepsze, skuteczniejsze i ma różne wartości dodane, to takie fora temu służą. Często powielamy od lat funkcjonujące zasady, systemy, przyzwyczajenia, a świat się przecież dynamicznie zmienia. Na takim forum jest natomiast możliwość zatrzymania się, posłuchania innych, samego siebie, wymiany doświadczeń i pewnej syntezy wiedzy.

Prawem gospodarza ową cenną wymianę rozpoczął w czwartek legionowski starosta. – To doskonała okazja, aby trzy poziomy, trzy rozmaite działalności mogły się spotkać w jednym miejscu. Mówimy tu o biznesie, mówimy o samorządzie i mówimy o stowarzyszeniach i organizacjach pozarządowych. Bardzo się cieszę, w imieniu wszystkich tych, którzy się w ten projekt zaangażowali, że państwo przyjęliście nasze zaproszenie i te październikowe przedpołudnie poświęcicie na rozmowy, które mają nas zbliżyć. Pomogą poznać wzajemne potrzeby, oczekiwania i szukać możliwości dalszej współpracy – powitał gości Sylwester Sokolnicki.

W pierwszej ze wspomnianych debat uczestniczyli samorządowcy, w drugiej ludzie biznesu, trzecia zaś nosiła tytuł „Współpraca międzysektorowa i międzypokoleniowa najlepszą lokalną inwestycją społeczną”. A później zabrano się do kolektywnej pracy. – Mamy część warsztatową, gdzie podzielimy wszystkich uczestników, którzy tak licznie zarejestrowali się na dzisiejsze wydarzenie, i popracujemy nad wnioskami w grupach. Nasi uczestnicy podczas całego wydarzenia będą też mogli odpowiadać na pytania, ale również zadawać je za pośrednictwem swoich smartfonów. Staramy się włączyć i zaangażować naszych gości jak tylko najlepiej potrafimy – mówi Przemysław Cichocki. Organizatorzy Forum liczą, że pomoże ono zbliżyć do siebie przedstawicieli trzech debatujących w starostwie sektorów. Jeśli ten plan się powiedzie, zyskają na tym i oni, i przyszli beneficjenci ich zawodowych lub charytatywnych działań. – Często te oferty, propozycje realizacji zadań, wydawałoby się pożytecznych i potrzebnych, trafiają w próżnię, bo mieszkańcy są przytłoczeni informacjami, nie mają czasu dotrzeć do wszystkich źródeł, a współpraca z ludźmi, którzy działają w organizacjach pozarządowych, którzy są w biznesie, daje lepsze warunki komunikacji i informowania o ofercie, która ma służyć mieszkańcom. Poddawanym przecież różnym zmianom, z różnymi problemami, i mającym bardzo różne potrzeby w związku z tak dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością – zauważa prezydent Legionowa.

Jeżeli chodzi o stolicę powiatu, od lat świeci tu ona pozytywnym przykładem. – My w Legionowie od lat współdziałamy z organizacjami pozarządowymi, poczynając od chyba najstarszej współpracy z Caritasem Diecezji Warszawsko-Praskiej, poprzez kluby sportowe, stowarzyszenia, fundacje, zgromadzenia zakonne. Różne podmioty realizują w Legionowie, a myślę, że i w innych gminach, wiele zadań publicznych i robią to taniej, lepiej i co najważniejsze, angażują obywateli. Jest to wtedy bardziej wiarygodne, a także mniej podatne na krytykę – podkreśla prezydent Roman Smogorzewski. Nic dodać, nic ująć. Tylko brać się do działania ponad podziałami i… między sektorami.

Poprzedni artykułPo imieniu z rondami
Następny artykułPrzerwana jazda
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.