Swoje czterdzieste, szykowane od ponad roku urodziny Królewska Dwójka obchodziła, jakżeby inaczej, po królewsku. W ubiegłą środę wzięli w nich udział jej uczniowie i absolwenci, dawni i obecni pracownicy, kadra pedagogiczna, rodzice oraz przedstawiciele władz miasta i powiatu. Całe mnóstwo osób, którym liceum im. Jana III Sobieskiego towarzyszyło w życiu przez lat kilka, kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt.

– To szkoła, która wpisała się w historię Legionowa: najpierw jako szkoła podstawowa, potem jedno z niewielu samodzielnych gimnazjów w naszym mieście, a następnie jako szkoła średnia. Wiele lat temu taka była wola radnych, aby mimo reformy oświaty, która wtedy nastąpiła, kiedy szkolnictwo ponadpodstawowe trafiło do nowo utworzonych powiatów, to liceum pozostało miejskie i to miasto będzie nim zarządzać – przypomina Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa. Z perspektywy czas widać, że jego młodym mieszkańcom, jak też samej szkole ta decyzja wyszła na dobre. Co ratuszowego zwierzchnika oświaty, wystawiającego „dwójce” świadectwo z czerwonym paskiem, oczywiście bardzo cieszy. – To doskonały moment, żeby podziękować za ciężką pracę, zarówno tym, którzy uczą dzisiaj młode pokolenia legionowian, jak i tym, którzy odeszli już na emeryturę. Bardzo im dziękuję za tę pracę, za zaangażowanie i za bardzo wiele ciekawych inicjatyw, które ta szkoła podjęła. To wszystko nie byłoby możliwe bez wielkiego wysiłku nauczycieli oraz wszystkich pracowników szkoły.

Urodzinowe świętowanie jej społeczność zaczęła w kościele Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, od mszy świętej. Dalszy ciąg obchodów nastąpił już w oczekującej na gości szkole. Bogato udekorowanej w akcenty nawiązujące i do jej historii, i do bitnego, wybitnego patrona. Kiedy uczniowski chór odśpiewał „Gaude Mater Polonia”, a do sali gimnastycznej wniesiono sztandar LO nr 2, głos zabrała gospodyni uroczystości. – Dzisiejszy dzień przypomina, że w szkole najważniejszy jest uczeń, duszą szkoły jest nauczyciel, wsparciem rodzice, a dumą absolwenci. 40 lat w życiu naszej szkoły to praca kilkuset pedagogów i kilkudziesięciu roczników uczniów. To zwykła codzienność, ale również takie piękne wydarzenia jak dzisiejsze. Skończyliśmy 40 lat, ale podobno życie zaczyna się po czterdziestce. Natomiast kolejne roczniki uczniów powodują, że ciągle mamy od 15 do 19 lat – powiedziała dyr. Anna Lewandowska. We wzruszającym, emocjonalnym wystąpieniu przywołała ona m.in. sylwetki swoich poprzedniczek, które wywarły duży wpływ na oblicze placówki. A obecnej na sali Małgorzacie Sujak wręczyła w dowód uznania bukiet kwiatów. – Słowa podziękowania pragnę skierować również do władz miasta. Panie prezydencie, dziękujemy za wspieranie działań szkoły, za życzliwość, przychylność i pomoc w stwarzaniu coraz lepszych edukacyjnych warunków w naszej szkole. Podziękowania składam również na ręce pani Ireny Boguckiej, prezesa zarządu KZB Legionowo, za otwartość na nasze inicjatywy i wspieranie w realizacji zadań szkoły.

Jak na czterdzieste urodziny przystało, nie obyło się bez omówienia jej bogatego dorobku oraz wspomnień. Snutych również przez zaproszonych na obchody włodarzy. – Już jako kilkuletni chłopaczek, pętak, przyglądałem się na początku lat 80., jak ta szkoła była budowana. To wielkie wydarzenie. A z kolei plac budowy był świetnym placem dla mnie i dla moich rówieśników – zdradził Leszek Smuniewski, przewodniczący rady powiatu. Tak jak chętnie nawiązywali do jej chlubnej przeszłości, lokalni oficjele mieli też dla jubilatki i jej społeczności mnóstwo życzeń na kolejnych 40 lat. – Dyrekcji, nauczycielom, pracownikom, wychowankom przekazuję wyrazy szacunku i uznania za wyniki dotychczasowej pracy, które są widoczne w bogatym dorobku placówki. W tym uroczystym dniu życzę państwu satysfakcji z odniesionych sukcesów, wielu nowych osiągnięć na polu dydaktycznym, jak również wychowawczym, a także wszelkiej pomyślności w życiu osobistym – powiedziała Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo.

Po części oficjalnej przyszła pora na tę artystyczną. Złożyły się na nią m.in. specjalna urodzinowa piosenka, z tekstem Katarzyny Walaszczyk, a także spektakl, którego scenariusz przed dekadą napisali uczniowie silnej tworzącymi ją ludźmi „dwójki”. – Jestem najbardziej dumna z kadry nauczycielskiej. Mam wspaniałych, zaangażowanych nauczycieli. Podejmują się coraz to nowych zadań, wyzwań i inspirują do nich również młodzież. Ta zaś jest cudowna, dobrze wychowana, kulturalna, chcąca się uczyć. No i ta wspaniała atmosfera, która u nas panuje – myślę, że z tego można być najbardziej dumnym – uważa Anna Lewandowska. Jak podkreśla dyrektorka liceum, wszystkim w „dwójce” po prostu chce się chcieć. – Chcemy brać udział w różnych akcjach. Nauczyciele i uczniowie, nawet w trudnych momentach, się jednoczą i dajemy radę. Projekty, wolontariat, samorząd uczniowski – to wszystko po prostu samo się nakręca. Wszyscy wiedzą, jakie zadanie do nich należy i je realizują. To dla dyrektora szkoły wspaniałe wsparcie, kiedy każdy krok po kroku, dzień po dniu, realizuje to, za co jest odpowiedzialny.

Czego Królewskiej Dwójce brakuje do szczęścia? Jak mówi pani Anna, niewiele. W sferze materialnej przydałyby się plenerowa siłowania oraz wewnętrzny parking. I co ciekawe, to drugie życzenie powinno już wkrótce się spełnić. – Zwykle podczas jubileuszy wręczamy drobne prezenty, natomiast bardziej znaczącym wsparciem dla szkoły niewątpliwie będzie budowa parkingu, który będzie wykorzystywany na potrzeby placówki – zapowiada Piotr Zadrożny. Co do innych urodzinowych życzeń, dyrektorka „dwójki” pragnie dalej podążać obraną przez szkołę drogą. Każdego dnia wydeptywaną przez młodzież i dorosłych dziarsko podążających ku, nie tylko zresztą ogólnokształcącej, wiedzy. – Chciałabym, żeby nadal nauczyciele pracowali tutaj z pasją. Chciałabym, żeby młodzież była zadowolona, przychodząc do szkoły, żeby chętnie się uczyła, żeby zdobywała nowe umiejętności i wiedzę. Życzę wszystkim również cierpliwości, a nauczycielom, żeby ich trud był doceniany przez uczniów, rodziców oraz władze miasta. Myślę, że to są najważniejsze życzenia dla naszej jubilatki – kończy Anna Lewandowska. Oby za kolejnych kilka dekad ich spełnienie można było ocenić na co najmniej piątkę z plusem.

Poprzedni artykułJuż za kratkami
Następny artykułNowa „Miejscowa na Weekend”
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.