Kiedy klienci pływalni Wodne Piaski korzystają z jej rozlicznych atrakcji, zapewne nie zaprzątają sobie głowy tym, co dzieje się tuż pod nimi. Tymczasem w pomieszczeniach technicznych obiektu prowadzonego przez spółkę KZB Legionowo działa prawdziwa fabryka. Oczywiście, jak przystało na XXI wiek, w pełni zautomatyzowana.

Centralny komputer steruje zarówno temperaturą oraz wilgotnością powietrza, jak i właściwościami wody. – Uzdatnianie odbywa się poprzez dodanie odpowiednich środków chemicznych, które są przewidziane dla naszej technologii. Dzięki utrzymaniu stosownych parametrów neutralizowane są wszystkie niekorzystne substancje mogące znajdować się w wodzie – zapewnia Zbigniew Garbaczewski, kierownik pływalni Wodne Piaski. Zanim trafi ona na górę, jest przepuszczana między innymi przez urządzenia filtrujące i lampy UV. O tak lubiane przez fanów jacuzzi bąbelki dbają natomiast dwie wydajne pompy.

Czystość wody to priorytet, dlatego jest ona pod stałym nadzorem elektronicznym, a minimum co cztery godziny na miejscu bada się ją ręcznie. Ponadto, według harmonogramu zatwierdzonego przez sanepid, wodę z basenu cyklicznie biorą pod lupę fachowcy z zewnętrznego laboratorium. – Mamy wtedy świadomość, że woda jest bardzo dobrej jakości i możemy spokojnie wpuścić tu mieszkańców, by mogli bezpiecznie korzystać z pływalni – mówi kierownik. Parametry wody jej klienci mogą na bieżąco śledzić w internecie i zapoznać się z nimi na pływalni. Powinni mieć jednak świadomość, że związany z jej działaniem proces technologiczny trwa praktycznie przez całą dobę. – Woda jest uzdatniana poprzez filtrację. Tak naprawdę w ciągu dnia nie ma chwili, żeby cały system nie pracował. Woda jest cały czas uzdatniana i kiedy pływalnia jest czynna, utrzymuje ona takie same parametry. Na koniec dnia pracy, o 22.00, proces technologiczny jest zatrzymywany i system chodzi w odwrotnym kierunku. Wtedy czyścimy filtry i przygotowujemy urządzenia do pracy porannej. Czy klient przyjdzie o godzinie 6.00, czy o 17.00, dzięki stosowanej przez nas technologii parametry wody będą takie same.

Jeśli chodzi o temperaturę i wilgotność powietrza, są one dostosowywane do pory roku. Także automatycznie, ale rzecz jasna pod nadzorem pracowników pływalni. – Od tego są dwie centrale: jedna przy basenie sportowym, druga przy rekreacyjnym. Oprócz tego mamy jeszcze centralę, która steruje powietrzem w holu głównym. No i centralę na podbaseniu, kontrolującą parametry powietrza w tej części obiektu – mówi Garbaczewski.

Ważnym elementem technicznej infrastruktury Wodnych Piasków są trzy systemy odzyskiwania energii. Dzięki nim zarządzana przez spółkę KZB pływalnia ma u swych bywalców dużego, ekologiczno-ekonomicznego plusa. – Pozyskujemy energię elektryczną poprzez fotowoltaikę. Mamy też panele solarne, które wspomagają nam podgrzew wody. Oprócz tego posiadamy urządzenie do odzysku ciepła z wody zużytej – tzw. wody szarej. To wszystko sprawia, że zużywamy o wiele mniej energii elektrycznej – podkreśla kierownik Wodnych Piasków.

Jak zatem widać, o funkcjonowaniu nowoczesnej pływalni decyduje to, czego… nie widać. Przynajmniej z perspektywy jej klientów. I tak chyba powinno pozostać.

Poprzedni artykułDroga ze znakami zapytania
Następny artykułMuszą odrobić lekcje
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.