Reprezentacja Polski wygrała klasyfikację medalową Mistrzostw Świata w Taekwon-do ITF, które odbywały się w Benidorm w Hiszpanii. Duży udział w tym sukcesie miała trójka zawodników Lotosu Jabłonna. Joanna Paprocka i Monika Nyrć zdobyły brązowe indywidualnie oraz czynnie przyczyniły się do zdobycia czterech medali drużynowych. Łukasz Chudzik wraz z drużyną stawał dwukrotnie na najwyższym stopniu podium i raz na najniższym.

Trójka zawodników Lotosu Jabłonna reprezentowała Polskę na Mistrzostwach Świata w taekwon-do ITF, które odbywały się w Benidorm w Hiszpanii. Obok utytułowanej i jednej z głównych faworytek do kolejnego złotego medalu w walkach indywidualnych – Joanny Paprockiej, do reprezentacji Polski zakwalifikowała się dwójka juniorów: Monika Nyrć i Łukasz Chudzik.

Joanna Paprocka w kategorii seniorek zdobyła brązowy medal w walkach indywidualnych w wadze do 62 kg i złoty w walkach drużynowych. Dużym zawodem dla samej zawodniczki był indywidualny występ. Jak stwierdziła po powrocie z Hiszpanii, w półfinale przegrała z Irlandką na własne życzenie. Błąd taktyczny w końcówce walki kosztował ją występ w finale. Nieoczekiwany sukces z faworytką na tyle uskrzydlił zawodniczkę z Irlandii, że wygrała także w finale z inna Polką, Iloną Omiecińską z Ciechanowa.

Bardzo udany start zanotowała w Hiszpanii Monika Nyrć, która wróciła z Mistrzostw z czterema medalami. Zdobyła dwa brązowe w walkach indywidualnych do 65 kg i indywidualnych testach siły. Dwa razy stawała także na najwyższych podium w drużynowych testach siły i drużynowych technikach specjalnych. Jak na debiut w tak dużej imprezie, to wynik znakomity.

Drugi debiutant na mistrzostwach świata, Łukasz Chudzik był mocnym punktem drużyny juniorów, z którą zdobył dwa złote medale w drużynowych testach siły i technikach specjalnych oraz brązowy medal w układach drużynowych. Zawodnik Lotosu jednak był rozczarowany swoim występem w walkach indywidualnych. Pierwsza przegrana walka z Holendrem zakończyła jego marzenia o medalu.

 

Po Mistrzostwach Świata powiedzieli

 

Tomasz Szczepaniuk

trener LKS Lotos Jabłonna

– Cała trójka naszych zawodników, którzy byli na mistrzostwach w Hiszpanii, ciężko pracowała na te medale. Wylewali masę potu i być może łez na treningach. Na pewno jest mały niedosyt, bo z indywidualnych brązowych medali można było zrobić złote, ale to są Mistrzostwa Świata. W wielu przypadkach decydowały ułamki sekund, dobra lub zła wola sędziów, że zawodnik dostawał zwycięstwo lub przegrywał. Nasi zawodnicy przywieźli dużo medali i ja się z tego bardzo cieszę. Teraz chwila przerwy, a od lutego zaczynamy nowy sezon. Mam nadzieję, że wszyscy nasi kadrowicze utrzymają formę i osiągną kolejne sukcesy.

W klubie jest sporo utalentowanej młodzieży w kategorii młodzików i juniorów młodszych. Potrzebny jest jednak jeszcze czas, żeby przygotować ich do występów w reprezentacji Polski.

 

Joanna Paprocka

brązowa medalistka Mistrzostw Świata w walkach do 62 kg

– Emocje po przegranej walce były duże, bo otarłam się o finał. Prowadziłam z Irlandką i kiedy do końca pozostało kilkanaście sekund, powinnam wyjść za linię, nie narażając się na jakąś przypadkową akcję rywalki, a nie zagrażało mi to także odjęciem punktów. Zamiast tego, porwałam się na jeszcze jeden atak i rywalka zdołała mnie skontrować nogą i wynik w ostatnich sekundach zmienił się na moją niekorzyść. Zostało mi pięć sekund na odrobienie strat, ale już było za mało czasu i w finale znalazła się Irlandka.

Oczywiście trzeba uznać wyższość rywalki i pogratulować jej, ale myślę, że zemsta będzie słodka. Myślę, że pierwsza okazja na rewanż nadarzy się już wiosną na Mistrzostwach Europy.

Teraz czeka mnie regeneracja i roztrenowanie. Będę oczywiście trenować, ale nie z taką intensywnością, jak dotychczas. Najbliższe zawody czekają mnie w lutym lub marcu, ale wcześniej odbędą się konsultacje kadry i sprawdziany, na których trzeba się już wykazać odpowiednią formą.

 

Monika Nyrć

brązowa medalistka Mistrzostw Świata Juniorów w walkach do 65 kg

– Najbardziej zadowolona jestem z brązowego medalu w walkach indywidualnych, ponieważ sama musiałam na niego zapracować. Niestety, nie udało mi się dotrzeć do finału, bo w finale lepsza ode mnie okazała się Norweżka. Uważam jednak, że jak na pierwszy start w mistrzostwach świata jest to dobry wynik.

Bardzo cieszą oczywiście także złote medale drużynowe, tym bardziej, że stoczyłyśmy ciężkie boje, żeby je zdobyć. Miałyśmy dogrywki z Irlandią i Nową Zelandią. jedna z moich koleżanek musiała aż cztery razy stawać do rywalizacji dodatkowej, ale udało się zdobyć tytuł mistrzowski. Także w testach siły musiałyśmy w dogrywce z Kanadą potwierdzić, że jesteśmy najlepsze.

Teraz mam czas na chwilę odpoczynku i nadrobienie zaległości w szkole. Po nowym roku Czekaja mnie kolejne zawody, więc już niedługo trzeba będzie zacząć przygotowania do nowego sezonu.

 

Łukasz Chudzik

trzykrotny medalista w konkurencjach drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów

– Liczyłem na więcej w moim występie w walkach indywidualnych. Są lepsze dni i gorsze, a ja w Benidorm miałem gorszy dzień. W pierwszej walce przegrałem w Holendrem. Zabrakło mi siły w tej walce.

W turniejach drużynowych było już znacznie lepiej. Zdobyłem wraz z kolegami dwa złote medale w testach siły i technikach specjalnych, a w układach drużynowych zdobyliśmy brązowy medal.

To był mój ostatni rok w kategorii juniorów, a w seniorach jest znacznie trudniej dostać się do kadry. Moja waga jest bardzo mocna w Polsce, więc chyba w przyszłym roku nie zdołam zakwalifikować się na międzynarodowe imprezy mistrzowskie, ale w kolejnym roku postaram się udowodnić, że zasługuję na miejsce w kadrze.

Już wiosną będę miał okazję sprawdzić się z najlepszymi polskimi zawodnikami w Pucharze Polski i Mistrzostwach Polski. Trudno liczyć od razu na medale, ale chciałbym wygrać kilka walk.