fot. arch.

Jak było do przewidzenia, sama zmiana trenera nie pomogła. Siatkarki IŁ Capital Legionovii Legionowo znów zaliczyły kiepski występ i przegrały swój kolejny, dziesiąty z rzędu mecz ligowy. W niedzielę (8 stycznia), występując na własnym terenie, nie sprostały ekipie MOYA Radomka Lotnisko Radom, ponownie nie rozstrzygając na swoją korzyść nawet seta.

O panującym w legionowskim klubie klimacie oraz jego obecnych realiach finansowych wymownie świadczą rozwiązane w ostatnich dniach kontrakty Yaimy Ortiz i Aleksandry Dudek. A także fakt, że jednym z efektów tych przetasowań było wejście do szóstki zaledwie 19-letniej Julii Lenik. Nowy trener, Grzegorz Kowalczyk – dotychczasowy asystent zwolnionego przed świętami Pawła Kowala, wielkiego pola manewru personalnego zatem nie posiada. Mimo to, przed meczem z niezbyt dobrze spisującą się w bieżącym sezonie Radomką, kibice mogli mieć wątłą nadzieję, że Novianki w końcu podniosą się z kolan.

Przez kilka minut od rozpoczęcia meczu, przy zaciętej, wyrównanej grze obu ekip, owe nadzieje jeszcze się tliły. Później jednak radomianki zwiększyły swoją przewagę, bezlitośnie – głównie rękami de Almeidy oraz Murek – punktując rywalki ze skrzydeł. Kiepsko sobie radzący blok gospodyń raz po raz pokonywała też najlepsza zawodniczka meczu, Martyna Świrad. Efekt: pierwszego seta w nieco ponad 20 minut przyjezdne wygrały do 14. W drugim rozdaniu zespół prowadzony przez Błażeja Krzyształowicza poszedł za ciosem, co przy nadal słabej postawie rywalek przyniosło dokładnie taki sam wynik. Przed trzecim setem trudno było zatem o powody do optymizmu.

O dziwo, jednak się one znalazły. Jakby na przekór pesymistom, od początku Novianki rzuciły się do odrabiania strat, a grę gospodyń ożywiła wprowadzona na parkiet Dominika Mras. I niewiele brakowało, aby odrobinę lekceważąca postawa gości się na nich zemściła. Wtedy jednak, w końcówce trzeciej partii, trener Krzyształowicz wpuścił na boisko Renatę Białą, która uspokoiła grę koleżanek i pomogła im wygrać ostatnią w niedzielnym spotkaniu partię. Tym razem Radomka zwyciężyła 25:21 i po krótkim meczu dopisała do swojego konta trzy punkty. Szorująca po dnie ligowej tabeli IŁ Capital Legionovia wciąż nie ma na swoim koncie ani jednego.

Kolejne spotkanie w rozgrywkach TAURON Ligi legionowianki zaliczą już w najbliższą sobotę (14 stycznia), znów „na własnych śmieciach”. Biorąc pod uwagę, że do IŁ Capital Areny przyjedzie przedostatnie, mające na koncie siedem „oczek” UNI Opole, będzie to zapewne jedna z ostatnich w tym sezonie realnych szans na ligowe punkty.

IŁ Capital Legionovia Legionowo – MOYA Radomka Lotnisko Radom 0:3 (14:25, 14:25, 21:25)

IŁ Capital: Dębowska, Duda, Mazenko, Dąbrowska, Szymańska, Kulig (libero), Lenik oraz Mras, Jedut, Bartczak.
MOYA: Samara, Świrad, Stepanenko, Murek, Łukasik, Zaborowska, Strasz (libero) oraz Biała.
MVP: Martyna Świrat (MOYA Radomka Lotnisko Radom).

Poprzedni artykułTragiczny upadek
Następny artykułZmierzyli się z powietrzem
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.