fot. arch.

Po zaskakującej, minimalnej porażce z Nielbą Wągrowiec, KPR Legionowo zaliczył kolejny nieudany wyjazd. Tym razem pogromcą legionowian okazała się ekipa MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie, która w sobotę (17 grudnia) pokonała lidera Ligi Centralnej 28:24. W efekcie, po dwunastu rundach meczów, KPR liderem być przestał.

Jako pierwsi gola w sobotnim spotkaniu strzelili goście. Było to jednak ich pierwsze, a zarazem ostatnie tego dnia prowadzenie. Niedługo później pałeczkę przejęli gospodarze i w piątej minucie prowadzili już 4:1. Co prawda po upływie kolejnych pięciu minut zrobiło się po 4, ale od tego momentu to niesiona dopingiem Olimpia była na prowadzeniu, zaś podopieczni Michała Prątnickiego musieli gonić. Najbliżej wyrównania byli w 22 minucie, kiedy doszli rywala tylko na jedno trafienie (8:9). Wtedy jednak, zamiast kolejnego remisu, nastąpiło coś innego: po kontrowersjach wokół wydarzeń na boisku członkowie sztabu trenerskiego każdej z drużyn otrzymali po upomnieniu „za krytykowanie decyzji sędziowskich”. Tak czy inaczej, swoją dominację śląski team potwierdził rezultatem, z jakim schodził na przerwę. Dlatego też z pewnością to w szatni przegrywającego pięcioma golami KPR-u było podczas meczowego antraktu bardziej gorąco…

Owa temperatura nie przełożyła się jednak u zawodników KPR-u na przebieg drugiej części rywalizacji. Dość powiedzieć, że przez sześć minut po przerwie strzelali wyłącznie gospodarze, którzy w efekcie odskoczyli liderowi aż na dziewięć trafień (17:8). A to już była przewaga dająca uzasadnioną nadzieję na końcowe zwycięstwo. I szczypiorniści z Piekar Śląskich tej doskonałej szansy nie zmarnowali. Podrażniony KPR próbował wprawdzie gonić, ale na mniej niż cztery bramki już się do głodnego punktów rywala nie zbliżył. Porażka z Olimpią, bez wątpienia nie brana wcześniej przez graczy z Mazowsza pod uwagę, stała się faktem.

Potknięcie legionowian wykorzystali ich dwaj najgroźniejsi w tym sezonie rywale. Zarówno Handball Stal Mielec, jak i AZS-AWF Biała Podlaska zdecydowanie wygrali swoje mecze, dzięki czemu zepchnęli KPR na trzecie miejsce w tabeli. I tak już co najmniej przez kilka tygodni pozostanie. Kolejne mecze Ligi Centralnej odbędą się bowiem dopiero w przyszłym roku, w ostatni weekend stycznia. Kibiców od razu czeka wtedy mecz na szczycie: KPR Legionowo podejmie w IŁ Capital Arenie prowadzącego z nim trzema „oczkami” lidera z Mielca.

MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie – KPR Legionowo 28:24 (13:8)

Bramki dla KPR-u zdobywali: Brzeziński – 5, Chabior, Ciok i Fąfara – po 4, Kasprzak i Klapka – po 2, Bronovec, Prątnicki i Wołowiec – po 1.

Poprzedni artykułMedale z importu
Następny artykułTęsknoty za Szansą
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.