Rządząca krajem Zjednoczona Prawica zabrała wprawdzie polskim samorządom miliardy złotych, nie pozbawiła ich jednak chęci współpracy z obywatelami w dziedzinie wydawania publicznych środków w sposób wychodzący naprzeciw ich oczekiwaniom. Dzięki inicjatywom lokalnym dobrze to widać także w Legionowie, zwłaszcza na linii spółdzielcy – ratusz, czego efekty pojawiły się niedawno na osiedlu Sobieskiego.

Od 2014 roku w budżecie Gminy Miejskiej Legionowo tworzona jest rezerwa celowa na inicjatywy lokalne w wysokości 500 tys. zł rocznie. Jak mówi ich definicja, są one formą współpracy jednostek samorządu terytorialnego z ich mieszkańcami, w celu wspólnego realizowania zadania publicznego na rzecz społeczności lokalnej. Tyle jeśli chodzi o teorię. Praktyka natomiast pokazała, że legionowianie chętnie zaczęli korzystać z możliwości, jakie dają inicjatywy lokalne. Przy organizacyjnym wsparciu SMLW z powodzeniem robią to też spółdzielcy. Czego kolejny dowód pojawił się ostatnio na osiedlu Sobieskiego. – Jest to chodnik od strony wejściowej budynku nr 406, który udało się zrealizować przy współdziałaniu administracji, mieszkańców i urzędu miasta, a także rady osiedla, która czynnie włączyła się do obsługi tych inicjatyw. Fajnie to wyszło i teraz czekamy na wykonawcę, żeby – już w ramach działań spółdzielni – zrobić stronę balkonową, po czym ten odcinek będzie już gotowy. Wiemy, że mieszkańcy bardzo oczekiwali na te prace, bo rzeczywiście chodnik był w fatalnym stanie – przyznaje Monika Osińska-Gołaś, kierowniczka administracji osiedla Sobieskiego.

Czekali, no i dzięki promowanym przez ratusz inicjatywom lokalnym się doczekali. Teraz mieszkańcy oraz osiedlowa administracja zamierzają pójść za ciosem. Dlatego jeszcze w tym roku planują zrealizować wspólnie z urzędem miasta dwa inne tego rodzaju przedsięwzięcia. – Chodniki przy budynkach 404 i 409 też są z płyt o wymiarach 50 na 50 cm, na których rzeczywiście widać już duże zużycie. Będą tam robione całkowicie nowe chodniki z kostki betonowej, na które mieszkańcy również od dawna czekają. Dzięki temu, że skutecznie udaje się zorganizować i mieszkańców, i radę osiedla, tak dużo udaje się na nim zrobić – dodaje administratorka.

Sporo zmieni też zapewne inna w planowanych tam inwestycji, tym razem już nie w ramach inicjatyw lokalnych. Szykuje się ona w części osiedla leżącej nieopodal granicy z gminą Jabłonna, a najbardziej skorzystają na niej zmotoryzowani. – Liczymy, że w nieodległym terminie będzie wykonywany parking przy bloku 511. Jest tam teren, na którym bardzo płytko przebiegają różnego rodzaju sieci i wiadomo, że nic innego poza parkingiem powstać tam nie może. A do tego bierzemy pod uwagę, że w tej okolicy miejsc parkingowych rzeczywiście jest mało, a przybywają też – na co nie mamy wpływu – kolejne nieruchomości, jak widać na przykład przy ulicy Granicznej. Ale wiadomo, że nowi mieszkańcy również będą szukali miejsca do zaparkowania samochodu. Jest to działka urzędu miasta i od kilku lat zabiegamy o to, żeby ten teren utwardzić i zrobić tam ogólnodostępny parking. Miejmy nadzieję, że to już jest ostatni etap tych starań i uda się wszystko zapiąć, a następnie po prostu to zrealizować.

Chociaż zawarta w przysłowiu opinia o nadziei, a zwłaszcza o jej dzieciach, najlepsza nie jest, w tym przypadku zawieść ona spółdzielców nie powinna.

Poprzedni artykułBat na recydywistów
Następny artykułZdrowe oszczędzanie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.