Za wiele spośród przyznawanych samorządom nagród czy certyfikatów w tej lub innej formie muszą one zapłacić. W przypadku „Pereł Samorządu”, czyli rankingu prowadzonego przez redakcję Dziennika Gazety Prawnej, jest inaczej. Liczą się głównie twarde dane oraz fakty. Tym bardziej więc cieszy fakt, że w dziesiątej edycji tego cenionego zestawienia Legionowo znów zagościło w ścisłej krajowej czołówce.

Tym razem Legionowo otrzymało wyróżnienie wśród gmin miejskich do 100 tys. mieszkańców i (ustępując tylko Ełkowi) zajęło drugie miejsce w prestiżowej kategorii „Perły X-lecia”. Całkiem przypadkiem zbiegło się to z małym lokalnym jubileuszem, co gospodarza miasta skłoniło do pewnych wspomnień. – Właśnie minęło 20 lat, odkąd jestem prezydentem. Pamiętam swoje początki i zazdrość mieszkańców Legionowa, kiedy gmina Serock znajdowała się w takich rankingach gdzieś w pierwszej setce, a Legionowo nigdy się do niej nie zbliżało. Dzisiaj zaś jesteśmy na drugim miejscu, bywaliśmy też na pierwszym. W różnych rankingach, wśród blisko trzech tysięcy gmin, jesteśmy nie w setce, ale w pierwszej dziesiątce czy piętnastce. Na naszych oczach w ciągu tych lat nastąpiła rewolucja. To, co jeszcze bardziej mnie cieszy, to fakt, że te wszystkie rankingi badają pewną zmianę, czyli premiują nieustanny rozwój. A wcale nie jest tak łatwo cały czas inwestować, ponieważ utrzymanie tego, co wybudowaliśmy już wcześniej, kosztuje – przypomina Roman Smogorzewski.

O nowe drogi i budynki trzeba bowiem dbać, aby jak najdłużej mogły służyć ludziom. To zaś pochłania i mnóstwo złotówek, i zachodu. Tymczasem, co wielu może zaskoczyć, gołe liczby wcale nie czynią z Legionowa samorządowego krezusa. – Jak się popatrzy na statystyki dochodów na jednego mieszkańca, to Legionowo jest najbiedniejsze w naszym powiecie, jest również jednym z biedniejszych miast, jeżeli chodzi o wpływy z podatków, w całej aglomeracji warszawskiej. A mimo tych wszystkich ograniczeń udaje nam się te pieniądze efektywnie i oszczędnie wydawać; wydawać tam, gdzie one są najbardziej potrzebne – podkreśla prezydent. Nawet tylko te główne spośród poczynionych w ciągu dwóch dekad inwestycji można by wymieniać bardzo długo. Legionowianie widzą i odczuwają to na każdym kroku. – Miasto jest w stu procentach skanalizowane i zwodociagowane, mamy nowe szkoły i przedszkola, nową filię żłobka, nowy ratusz, nowy dworzec. I wreszcie szpital, który gdzieś tam był w Legionowie taką mityczną potrzebą. Tak więc miasto stało się, można powiedzieć, prawie samowystarczalne. Jest takim, co ostatnio stało się modne, miastem „piętnastominutowym”, w którym w ciągu kwadransa można wszędzie dojść lub dojechać. Mamy też świetną ofertę komunikacyjną. Oczywiście malkontent powie, że mogłoby być dwa razy więcej autobusów, ale nie doda, że trzeba by było dwa razy więcej za nie zapłacić. A tych pieniędzy, jak już mówiłem, nie jest dużo.

Lekarstwem na forsowane przez rząd ograbianie samorządów z pieniędzy i kompetencji od lat jest w Legionowie pozyskiwanie środków zewnętrznych. I to także autorzy rankingu docenili. Nad prawidłowym, bezstronnym przebiegiem wyboru czuwała kapituła złożona z ekspertów od samorządu terytorialnego, ludzi ze świata nauki, biznesu oraz mediów. Bazując na przesłanych przez samorządy danych, w tym roku wzięli oni pod lupę to, jak gminy rozwijają lokalną gospodarkę, dbają o edukację, zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców, czy też troszczą się o środowisko. Legionowo znowu wypadło celująco. – Oczywiście nie byłoby to możliwe bez zaangażowania pracowników urzędu, wielu partnerów społecznych i mieszkańców Legionowa – bo także ich aktywność społeczna jest w takich zestawieniach punktowana. Takie wyróżnienia na pewno cieszą, gdyż żyjemy w czasach, w których dobra wiadomość jest złą wiadomością. Jak otwieramy internet czy lokalną gazetę, to przebijają się z nich tylko złe informacje: „idioci”, „głupcy”, „bandyci”, „złodzieje”. To jest język, który nas otacza. Cieszę się, że takie szacowne gremia, specjalistyczne gazety, renomowane firmy consultingowe, jak PricewaterhouseCoopers, doceniają to, co wspólnie – bo sam prezydent z urzędnikami nic by nie zrobili bez współpracy z mieszkańcami – robimy w Legionowie. W mieście o niedużej przestrzeni, gdzie nie ma dużych zakładów pracy i siedzib międzynarodowych korporacji. Dlatego wszystko, czego tutaj dokonaliśmy, musieliśmy sami wypracować – mówi prezydent.

Sądząc po dwóch przyznanych w tym roku Perłach, wciąż idzie to legionowianom całkiem nieźle. Twórcy „perłowego” rankingu podobnie ocenili też ich prezydenta, który otrzymał wyróżnienie w kategorii Włodarz gminy miejskiej do 100 tys. mieszkańców. Trudno o lepszy podarunek na dwudziestą rocznicę kierowania ratuszem i gminą. – Takie rocznice to jest swego rodzaju przystanek, czas na refleksje, bo dzisiaj żyjemy tak naprawdę bardzo szybko. Myślę, że to fajny prezent od losu, chociaż bywało już w tych różnych rankingach lepiej. Przyznam się jednak szczerze: ja przewidywałem, że idą trudne czasy, dlatego nie zadłużaliśmy miasta i nieco mniej inwestowaliśmy niż w latach ubiegłych. Ale dzięki temu nawet ten bieżący, trudny rok, a myślę, że również i przyszły uda nam się spokojnie, bez żadnych zawirowań przeżyć – uważa Roman Smogorzewski.
W obecnych, niespokojnych i niepewnych czasach to nader cenna deklaracja. Ważniejsza niż otrzymywane przez legionowski samorząd wyróżnienia czy nagrody. Bo Perły Perłami, ale na co dzień, w życiu, najważniejsze jest, także to ekonomiczne, bezpieczeństwo.

Poprzedni artykułGnał po zarzuty
Następny artykułKradzież z promilami
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.