W odróżnieniu od Złotych Piasków, czyli znanego bułgarskiego kurortu nad Morzem Czarnym, zarządzaną przez spółkę KZB pływalnię Wodne Piaski mieszkańcy Legionowa oraz powiatu mają na wyciągnięcie ręki. Nic zatem dziwnego, że coraz chętniej i liczniej – zwłaszcza w dobie pandemicznych ograniczeń – ją odwiedzają. Podczas wakacji ten i tak już popularny obiekt wręcz zalała fala miłośników zdrowego wypoczynku z wodą w roli głównej.

Bieżący, naznaczony sanitarnymi zakazami rok niemal od początku dał się we znaki zarówno klientom, jak i personelowi Wodnych Piasków. Razem z innymi tego rodzaju obiektami w kraju, z powodu zamknięcia dla odwiedzających, niemal cały pierwszy kwartał trzeba było spisać na straty. Dopiero w połowie marca na pływalnię mogły wrócić kluby sportowe i zorganizowane grupy, a od 28 maja pozostali użytkownicy – pod warunkiem, że ich liczba nie przekroczy 50 procent maksymalnego obłożenia obiektu. Pod koniec czerwca było to już (i jest do dzisiaj) 75 procent. Zapalone przez rząd zielone światło wystarczyło, aby Wodne Piaski utonęły w powodzi osób spragnionych rekreacji oraz powrotu do aktywności fizycznej. – Już na przełomie maja i czerwca mieliśmy bardzo wielu klientów. W większości pracowali oni zdalnie i w związku z tym odwiedzali nas przez cały dzień, co sprawiło, że ten ruch równomiernie się rozkładał. Ale największe oblężenie przeżywaliśmy w lipcu, kiedy to zanotowaliśmy rekordową frekwencję w naszej historii. Ludzie przychodzili od rana do wieczora, co także pomogło w rozłożeniu ruchu i uchroniło nas od konieczności odsyłania ich z kwitkiem z powodu nadmiernego wykorzystania pływalni – mówi Zbigniew Garbaczewski, kierownik pływalni Wodne Piaski w Legionowie.

Podobnie oblężenie zanotowałaby ona też zapewne i w sierpniu, jednak ze względu na prowadzoną przez PEC modernizację sieci ciepłowniczej cały obiekt trzeba było na osiem dni zamknąć. Jego pracownicy wykorzystali ten czas między innymi na mycie zbiorników znajdujących na podbaseniu, przegląd technologii basenowej, a także wiele drobnych czynności związanych z bieżącą eksploatacją obiektu, które bez względu na to, czy pływalnia jest czynna, czy nie, należy wykonywać na bieżąco. – Staramy się robić wszystko, co możliwe, aby od strony technicznej i sanitarnej zagwarantować naszym gościom największe możliwe bezpieczeństwo. Dlatego często wykonujemy nawet więcej, niż to by wynikało z zaleceń producentów sprzętu czy służb sanitarnych. Chcemy po prostu mieć pewność, że wszystko jest i pozostanie dopięte na ostatni guzik – podkreśla Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo.

Chociaż wakacje dobiegły końca, pracujące na 75 procent mocy Wodne Piaski nie straciły na popularności. Tyle że teraz jest ona bardziej… zorganizowana. – Wynika to z faktu, że wrócili do nas uczniowie korzystający regularnie z zajęć nauki pływania. Oprócz Szkoły Podstawowej nr 8, której podopieczni mają tutaj część lekcji wychowania fizycznego, odwiedzają nas też na przykład grupy z „siódemki”, ale i z niepublicznych szkół, takich jak STO czy Milenium. Widać już spore ożywienie i coraz większą odwagę dyrektorów i nauczycieli, którzy wysyłają dzieci na naukę pływania. Czekamy jeszcze na pozostałe szkoły, które mogłyby uczestniczyć w zajęciach. Mamy czas i miejsce, aby – szczególnie w pierwszej połowie dnia – przyjmować kolejne klasy – zapewnia Zbigniew Garbaczewski.

Jeżeli chodzi o popołudnia, do Wodnych Piasków wróciły też prywatne szkółki pływania. Również one nie narzekają na brak chętnych, bo czas pandemii najwyraźniej dał się we znaki także młodym ludziom, o wiele chętniej korzystającym teraz z możliwości poprawienia umiejętności pływackich. – Brakuje nam tylko jeszcze większej liczby seniorów, którzy przed pandemią znacznie częściej brali udział w zajęciach grupowych lub po prostu przychodzili popływać. Od 6.00 do około 16.00 mamy jeszcze sporo miejsca dla klientów indywidualnych i warto, aby seniorzy, posiadający z reguły dużo wolnego czasu, z takiej okazji skorzystali. Podobnie jest po godzinie 20.00, więc jeśli ktoś nie przepada za tłumem, to doskonała pora, aby zrelaksować się przed snem – zachęca kierownik Wodnych Piasków. Jedno jest pewne: spędzony tam czas każdemu upłynie zbyt szybko…

Poprzedni artykułKibice pod Broń!
Następny artykułCzytelnicze zwiady
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.