Przy okazji Dnia Kobiet pracownicy Urzędu Statystycznego w Warszawie pokusili się o próbę oddania w liczbach udziału pań w życiu regionu oraz ich aktywności zawodowej i społecznej. Pań, które – warto wspomnieć – wśród ludności województwa mazowieckiego stanowią większość. Zawarta w owych liczbach prawda daje chwilami do myślenia.

Liczby (o ile tylko odpowiadają rzeczywistości) nie kłamią – kobiety stanowią 52,1 proc. ludności Mazowsza. Przy czym ten odsetek z roku na rok, choć nieznacznie, rośnie. Obecna populacja mazowszanek wynosi ponad 2,830 mln. Średnia wieku mieszkanek województwa przekracza nieco 42 lata, a ich przeciętna długość życia wynosi ponad 82 lata – panowie (z krajową średnią na poziomie 74 lat) na razie mogą o tak długiej egzystencji tylko pomarzyć.

Statystyczna mieszkanka Mazowsza wychodzi za mąż po skończeniu 28 lat, zaś pierwsze dziecko rodzi w wieku 29 lat. Kolejność wręcz modelowa, choć w kwestii wieku, w którym panie decydują się na pierwszą pociechę, położnicy byliby zapewne innego zdania. Co ciekawe, warszawianki (stanowiące prawie 54 proc. mieszkańców stolicy) na małżeństwo oraz pierwsze dziecko decydują się jeszcze później, czyli po przekroczeniu trzydziestego roku życia. Ale wiadomo, w Warszawie jest tyle innych ciekawych rozrywek…

Jeżeli chodzi o działalność zawodową, wśród osób zatrudnionych w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej panie stanowią aż 82,8 proc. W kulturze, rozrywce i rekreacji „robi” ich też większość, bo 59,5 proc. Najmniejszy odsetek, czemu trudno się dziwić, kobiety stanowią w gronie budowlańców – skromne 18,2 proc. I tu rodzi się pytanie, czy przypadkiem nie powinny się tym zająć feministki…?

Poprzedni artykułKampania alarmowa
Następny artykułRok pod znakiem inwestycji
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.