Z przyznawanych mazowieckim muzealnikom „Wierzb” można by już w Legionowie stworzyć mały las. Mimo to kolejną nagrodę za najbardziej znaczący muzealny, jak lubi się dziś mawiać, event przyjęto w mieście z tą samą co na początku radością. W tym roku Kapituła XIV edycji Konkursu „Mazowieckie Zdarzenia Muzealne – Wierzba” przyznała legionowskiej placówce pierwsze miejsce w kategorii wystaw zorganizowanych przez mniejsze muzea.

Nowe wyróżnienie to dla muzealników trofeum wyjątkowe. – Ta „Wierzba”, za wystawę czasową pod tytułem „Nad głowami sosny szumiące. 100. Rocznica nadania nazwy Legionowo”, jest szczególna z kilku powodów. Najważniejszy jest chyba ten, że przyznano ją nam za pierwsze miejsce. Kiedy w ubiegłym roku otwieraliśmy tę wystawę, nie przypuszczaliśmy, że okaże się wystawą zwycięską – przyznaje dr hab. Jacek Szczepański, dyr. Muzeum Historycznego w Legionowie. Skoro więc to już nastąpiło, w muzeum podjęto decyzję o przedłużeniu ekspozycji do końca roku. Nie tylko zresztą z powodu jej mazowieckiego prymatu. – Ona bardzo ściśle wiąże się z dziejami Legionowa i z okolicznościami nadania mu nazwy. A zależy nam na tym, aby wszyscy dowiedzieli się, skąd ta nazwa się wzięła. Przypomnijmy więc, że upamiętnia polskie Legiony, które istniały w czasie I wojny światowej, a nazwę tę nadał gen. Bolesław Roja. Mam nadzieję, że to już wszyscy mieszkańcy wiedzą, ale ta wystawa ma jeszcze o tym przypomnieć.

Stworzono ją, przypomnijmy, w marcu ubiegłego roku na terenie muzealnej Filii „Piaski”. Wystawą zainaugurowano wówczas miejskie obchody 100-lecia nadania nazwy Legionowo. Ale zapewne nie to miało wpływ na decyzję konkursowej kapituły, która uznała miejską prezentację za najciekawszą na Mazowszu. – Myślę, że zadecydowały jej nietypowe elementy. Po pierwsze, na wystawie została na przykład odtworzona chata, w jakiej mieszkali legioniści na Polesiu Wołyńskim. Myślę, że to niezwykły element, wiernie odtworzony z ilustracji, ze zdjęć i również z poszukiwań terenowych. Po drugie, ciekawe, niepublikowane ilustracje, choćby autograf generała Roi. Poza tym wystawę tworzyliśmy razem z Muzeum Wojska Polskiego, z którego pożyczyliśmy pamiątki, ale też z prywatnymi kolekcjonerami z Legionowa, którzy także udostępnili nam szereg pamiątek – mówi Jacek Szczepański.

Uroczystość wręczania muzealnych „Wierzb” odbyła się w poniedziałek w amfiteatrze Muzeum Wsi Radomskiej. Nagrodę z rąk marszałka Adama Struzika odebrali dyrektor Jacek Szczepański, kurator wystawy dr Mirosław Pakuła oraz kierownik Filii „Piaski” dr Artur Bojarski. Odebrali i już myślą o kolejnych ekspozycjach. – W przyszłym roku nasze muzeum planuje co najmniej dwie wystawy. Chcemy pokazać pomniki marszałka Piłsudskiego na terenie powiatu legionowskiego i w najbliższych okolicach. Ponadto chcemy wreszcie zrealizować projekt „Czy urodziłeś się w muzeum?”, bo wielu mieszkańców Legionowa kojarzy willę przy Mickiewicza jako dawną porodówkę. Chcemy o tym przypomnieć i poprzez tą akcję zachęcić mieszkańców do odwiedzania muzeum – zapowiada dyr. Szczepański. Jako się rzekło, Muzeum Historyczne w Legionowie „Wierzb” ma już na koncie kilka. I choć nie dla nich tworzy się tam kolejne wystawy, ich dyskretny szum to dla popularyzatorów przeszłości najpiękniejsza muzyka…

Poprzedni artykułBroń nie wypaliła
Następny artykułPijane przedpołudnie
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.