fot. arch.

Pieniądze, zwłaszcza takie naprawdę duże, piechotą nie chodzą. Nie jeżdżą też komunikacją publiczną. Ale te, które zdobył ostatnio legionowski ratusz, właśnie komunikacji się przysłużą. Na modernizację dwóch węzłów przesiadkowych: przy ulicy Sowińskiego oraz na osiedlu Młodych, miasto otrzyma 2,7 mln zł.

Błędem byłoby dać takiej szansie odjechać. Skoro ktoś chce pokryć aż 80 proc. wartości całej inwestycji, warto mu to umożliwić. – To są duże pieniądze. Alternatywą byłoby oddanie ich do Unii Europejskiej, na co nie możemy sobie pozwolić. Chcemy zrobić w tych dwóch miejscach piękne i nowoczesne rzeczy, na które z naszych własnych środków nie bardzo byłoby nas stać. Owszem, niektórych może boleć to, że jakaś ulica jest w mieście niezrobiona albo przydałaby się dodatkowa linia autobusowa, ale te pieniądze są „znaczone” i można je wydać tylko i wyłącznie na węzły przesiadkowe – podkreśla prezydent Roman Smogorzewski.

Skoro więc żadnych węzłów – tych gordyjskich – w celu dofinansowania przecinać nie trzeba, pieniądze urzędnicy chcą wziąć i wykorzystać jak najlepiej. Przebudowane kilkanaście lat temu pętle autobusowe spełniają wprawdzie swoją funkcję, lecz wkrótce zaczną to robić jeszcze lepiej. I staną się pełnowartościowymi centrami przesiadkowymi. – Zamierzamy przebudować głównie ciągi piesze i komunikacyjne, wykonać nowe wiaty przystankowe z innowacyjnymi elementami, takimi jak podgrzewane siedziska, oświetlenie i ładowarki USB. Znajdą się tam dodatkowe stanowiska parkingowe dla samochodów i rowerów, a także zieleń towarzysząca. Całe te tereny chcemy generalnie uporządkować, w sposób estetyczny i przyjazny mieszkańcom – mówi Elżbieta Głos, naczelnik wydziału inwestycji UM w Legionowie.

Jeśli chodzi o szczegóły, w ramach inwestycji powstaną dwa parkingi typu „Parkuj i Jedź”. Każdy z nich na około 15 miejsc, z jednym stanowiskiem i ładowarką dla samochodów elektrycznych. Cykliści będą zaś mogli korzystać z krytych miejsc postojowych, odkrytych stojaków oraz samoobsługowych stacji naprawy rowerów. Patrząc przez pryzmat zysków dla komunikacji publicznej, środki z Regionalnego Programu Operacyjnego będą zatem wykorzystane w optymalny sposób. – Szukamy zewnętrznych pieniędzy, aby tę jedną z najważniejszych dziedzin życia publicznego dofinansowywać. Składamy wiele projektów na wiele zadań. Na jedne otrzymujemy dofinansowania, na inne nie. Często nie dostajemy pieniędzy na zadania, które z punktu widzenia wielu mieszkańców wydawałyby się bardziej potrzebne, a dostajemy na takie potrzebne nieco mniej – zwraca uwagę gospodarz ratusza.
Jak to jest w omawianym przypadku, tu opinie – co zresztą cechuje każdą sprawę – będą zapewne podzielone. Podzielić nie da się za to blisko trzech milionów pozyskanych z Unii złotówek. Każda z nich musi zostać wydana zgodnie z przeznaczeniem. – Cieszę się, że udało się znaleźć te pieniądze i aż 80 procent wyłoży Unia, bo będzie nas stać na to, żeby zrobić tam coś na bardzo wysokim, europejskim poziomie. Myślę, że powinniśmy wysoko stawiać sobie poprzeczkę. Często już to w Legionowie robiliśmy: czy to stawiając miejski ratusz, czy budując halę Arena, Centrum Komunikacyjne lub – jak teraz – rozbudowując Szkołę Podstawową nr 1. Myślę, że należy równać do tych najwyższych standardów – dodaje prezydent Smogorzewski.

Lifting dwóch miejskich węzłów przesiadkowych poprawi zarówno ich wygląd, jak i funkcjonalność. Ratuszowi specjaliści od inwestycji już zabrali się do realizacji przedsięwzięcia. Najpierw oczywiście na papierze. – W tym roku opracujemy dokumentację projektowo-kosztorysową tego zadania. A faktyczna realizacja nastąpi najprawdopodobniej w drugim kwartale przyszłego roku – zapowiada Elżbieta Głos. Całkowity koszt inwestycji wyniesie ponad 3,3 mln zł.

Poprzedni artykułW płomieniach chwały
Następny artykułŚmierć na drodze
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.