Choć do pierwszej piłki w nowym sezonie jeszcze daleko, działacze DPD Legionovii co i rusz serwują informacje na temat kolejnych transferów. Sądząc po sportowym C.V. pozyskanych zawodniczek, kibice i zarząd klubu powinni być z nich zadowoleni. W końcu jego siatkarscy skauci już nieraz dowiedli, że mają nosa do wyszukiwania młodych talentów. Oby teraz również ich on nie zawiódł.

Ostatnio do legionowskiej drużyny dołączyły trzy nowe twarze. – Są to dwie środkowe i libero. Zacznę od końca: naszą nową libero została Klaudia Kulig, która ostatnie dwa sezony spędziła w MKS-ie Kalisz. Dołącza do nas również wyróżniająca się w pierwszej lidze środkowa, Paulina Majkowska. Przez ostatnie dwa lata była podstawową zawodniczką Jokera Świecie, czyli zwycięzcy całych tych rozgrywek. Pozyskaliśmy również Amerykankę Shelly Stafford – to jedna z wielkich nadziei amerykańskiej siatkówki na przyszłość. Karch Kiraly, trener reprezentacji USA, wymienia ją jako jedną z podstawowych i największych nadziei na igrzyska olimpijskie w 2024 roku, więc naprawdę mamy tu do czynienia z dziewczyną z papierami na duże granie – zapewnia Maciej Szewczyk, manager ds. marketingu DPD Legionovii Legionowo. Kto wie, może Amerykanka pokaże owe papiery i dojrzeje sportowo właśnie w Legionowie? Świetny trener oraz klasowe koleżanki powinny jej to w każdym razie ułatwić.

Inna sprawa, że jak wcześniej informowaliśmy, paru znanych i lubianych siatkarek kibice w DPD Arenie już w przyszłym sezonie nie zobaczą. A jeśli nawet, to w drużynach gości. – Na chwilę obecną jest już pewne, że kilka zawodniczek niestety żegna się z naszym klubem. Z topowych postaci ostatniego sezonu mowa tu o Juliette Fidon-Lebleu i o Justynie Łukasik. Obie te zawodniczki były gdzieś tam w naszych planach na nowy sezon, ale niestety nie udało nam się przedłużyć z nimi kontraktów. Podjęły one inne decyzje co do dalszego rozwoju swojej kariery. Z klubem żegna się również Magdalena Damaske, która była w naszym klubie trzy lata, tak samo jak Alicja Wójcik. Żegnamy się również z rozgrywającą Magdą Karpińską i libero Agnieszką Adamek – wszystkie te dziewczyny odchodzą po tym sezonie.

Jeśli chodzi o powody rozstania, często decydowały o nim względy czysto sportowe. Zaś innym razem zwyczajnie to, co wedle znanego powiedzenia rządzi światem – pieniądze. – Jeżeli chodzi o zawodniczki, które nie były w pierwszym składzie, jak na przykład Magda Damaske, to oczywiście kwestia tego, że są to ambitne dziewczyny i chcą grać. Natomiast nie w każdym przypadku była to główna motywacja. My rozumiemy wszelkie powody odejścia dziewczyn: czy chodzi o ofertę lepszą finansowo, czy po prostu o, powiedzmy, nieco słabsze kluby, gdzie zawodniczki mogą mieć zagwarantowane granie w podstawowym składzie – mówi marketingowiec klubu z DPD Areny.

W sportowym światku rozstania z klubem często bywają burzliwe. W DPD Legionovii jak dotąd udaje się tego rodzaju afer unikać. Pogłoski o tym, że jest to jedna wielka sportowa rodzina najwyraźniej nie są przesadzone. – Żegnamy się w zgodzie. Praktycznie wszystkie zawodniczki, zresztą podobnie jak my, deklarują obopólną przyjaźń i jesteśmy otwarci na ewentualną współpracę w przyszłości. Natomiast na chwilę obecną podjęte zostały inne decyzje, więc tych dziewczyn już nie zobaczymy – dodaje Maciej Szewczyk. Będą natomiast inne, zapewne równie waleczne oraz imponujące skutecznością. Pod wodzą trenera Alessandro Chiappiniego inaczej po prostu nie wypada…

Tak czy owak, transferowe legionowskie Pendolino jest coraz bliżej końcowej stacji. I dojedzie do niej prawdopodobnie przed czasem. – Nie musimy się specjalnie spieszyć z podpisywaniem umów. Pamiętajmy, że mamy dopiero kwiecień. Właściwie nie zdarza się, że o tej porze roku ma się już prawie domknięty skład. Obecnie DPD Legionovia jest najbardziej ze wszystkich klubów aktywna na rynku transferowym i jesteśmy już gdzieś blisko finiszu. Cały czas rozmawiamy jeszcze z naszą zawodniczką, z którą chcemy przedłużyć kontrakt – z Olgą Strantzali, ale prowadzone są również negocjacje z innymi siatkarkami, już spoza klubu. Jak zdradza Maciej Szewczyk, na celowniku są jeszcze minimum dwie przyjmujące. Działacze rozglądają się też za dziewczynami mogącymi obsadzić inne pozycje. Ponadto, tak jak to już bywało, sztab trenerski nie wyklucza, że do pierwszej drużyny dołączą również największe talenty z LTS Legionovii. Krótko mówiąc, jak by to mógł powiedzieć Jurek Owsiak, będzie się grało!

Poprzedni artykułZamaskowana pomoc
Następny artykułRynek na wyciągnięcie myszki
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.