Podobnie jak to często bywa na boisku, sytuacja przed czekającymi pierwszoligowych szczypiornistów barażami o wejście do PGNiG Superligi jest bardzo dynamiczna. Jeszcze kilka dni temu do rywalizacji zamierzali stanąć wszyscy zwycięzcy trzech grup I ligi. Teraz wiadomo już, że ze względów organizacyjnych z turnieju wycofał się MKS Nielba Wągrowiec.

Niedoszli rywale KPR-u Legionowo odpuścili sobie starania o grę w PGNiG Superlidze ze względów finansowych. Działacze wzięli do rąk kalkulatory i uznali, że przy obecnym wsparciu sponsorów – stojącym na dodatek pod znakiem zapytania w obliczu spowodowanego epidemią gospodarczego zamieszania – nie uda im się zebrać wymaganych przez władze ligi funduszy, czyli aż dwóch milionów złotych. Efekt: mimo wygrania grupy A i prawa do gry w turnieju barażowym, klub MKS Nielba Wągrowiec zrezygnował z ubiegania się o awans i nadal będzie występował w I lidze. Tym samym trzeci rok z rzędu starania sportowców oraz działaczy zakończyły się niepowodzeniem. W poprzednim sezonie Nielba przegrała baraż ze Stalą Mielec, zaś dwa lata temu nie udało jej się spełnić wszystkich wymogów licencyjnych.

Decyzja kierownictwa klubu z Wągrowca oznacza, że na barażowym placu boju pozostały tylko najlepszy w grupie B KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski oraz zwycięzca grupy C – KPR Legionowo. Wszystko wskazuje na to, że walkę o prawo gry w PGNiG Superlidze te dwa kluby – przynajmniej na boisku – rozstrzygną między sobą. Nie wiadomo jeszcze tylko, gdzie i kiedy. Później także zwycięzca tej rywalizacji będzie musiał pokazać, że ma pełny portfel. Bo jak pokazała historia – zarówno Nielby, a wcześniej choćby legionowskiego KPR-u – kiedy kasa świeci pustkami, wstęp na superligowe parkiety jest wzbroniony.

Poprzedni artykułKrawcy jak spod igły
Następny artykułNie czas na imprezy
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.