– Oddaj mi ten aparat, chcę wykasować zdjęcia – krzyczał radny Paweł K. z Jabłonny i wyrywał dziennikarzowi aparat fotograficzny. Do awantury doszło przed piknikiem odbywającym się na placu przed Kauflandem. Teraz sprawę bada legionowska policja pod nadzorem tamtejszej prokuratury.

Pod koniec kwietnia w Jabłonnie odbył się piknik sąsiedzki. Bawiły się na nim całe rodziny, które tego dnia korzystały z wolnej niedzieli. Jednak tuż przed rozpoczęciem pikniku doszło do nieprzyjemnego incydentu, gdy jeden z dziennikarzy zaczął robić zdjęcia obecnemu tam lokalnemu radnemu. – Pan radny Paweł K. podszedł do mnie, chwycił za aparat i próbował go wyrwać. Mówił, że chce wykasować zdjęcia. Byłem zszokowany jego zachowaniem. Podczas sesji w Jabłonnie zdarzają się obelgi ze strony urzędników czy radnych, ale nie spodziewałem się, że może dojść do rękoczynów. Wydaje mi się, że w przypadku pana radnego Pawła K. górę wzięły emocje. Pewnie pamiętał, jak napisałem artykuły, że nie przychodzi na komisje czy każe rodzicowi zasłaniać oczy, żeby dziecko nie widziało plakatu o charakterze politycznym powieszonego w szkole – mówi Daniel Szablewski, red. naczelny portalu Jabłonna Dla Mieszkańców.

Radny Paweł K., na co dzień dyrektor jednej z warszawskich podstawówek, w krótkiej rozmowie telefonicznej poinformował, że nie zaatakował dziennikarza. Jednocześnie stwierdził, że nie wyraża zgody na publikowanie swego wizerunku w prasie. Próby ponownego kontaktu z samorządowcem okazały się bezskuteczne. Co ciekawe, jeden z przedstawicieli wspólnoty mieszkaniowej osiedla Rajska Jabłoń zwraca uwagę na inny aspekt sprawy. Jego zdaniem – choć organizatorzy pikniku zapewniają, że dopełnili wszelkich formalności – nie posiadali oni koniecznego w przypadku imprezy masowej zezwolenia. Ponadto, jak twierdzi, odbywała ona się w strefie ruchu obejmującej wjazd i wyjazd na osiedle.

Tak czy inaczej, sprawą zajęła się już Komenda Powiatowa Policji w Legionowie, która wszczęła dochodzenie o przestępstwo określone w art. 43 Ustawy Prawo prasowe, dotyczące używania przemocy w celu zmuszenia dziennikarza do zaniechania interwencji prasowej. Sprawę nadzoruje miejscowa prokuratura. Zgodnie z ustawą osobie, która zmusza dziennikarza do zaniechania interwencji prasowej, grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. – Policjanci obecnie wykonują zlecone czynności przez prokuratura m.in. przesłuchują świadków zdarzenia – informuje podkom. Emilia Kuligowska z KPP Legionowo.