fot. www.legionovia.pl

Często w takich sytuacjach mówi się, że do zwycięstwa gospodarzy przyczyniły się własne ściany. W przypadku regularnie gromiących krajowe rywalki młodziczek Legionowskiego Towarzystwa Sportowego byłoby to jednak krzywdzące. Fakty są w każdym razie takie, że przez miniony weekend bez problemu wywalczyły one awans do finałowego turnieju mistrzostw Polski w tej kategorii wiekowej.

Siatkarki legionowskiego LTS były gospodyniami jednego z czterech półfinałowych turniejów mistrzostw kraju młodziczek. Pozostałe rozegrano w Dąbrowie Górniczej, Warszawie i Rzeszowie. Zgodnie z oczekiwaniami legionowianki przeszły przez zawody jak burza, nie tracąc w trzech meczach ani jednego seta. Pierwsze miejsce zapewniły sobie już w sobotę. Najpierw odprawiły po 2:0 Dwójkę Zawiercie, a następnie Szóstkę Mielec. Dzień później legionowianki tam samo pozbawiły złudzeń swe rywalki z Gedanii Gdańsk. Pozostałe turniejowe spotkania były o wiele bardziej zacięte i wszystkie kończyły się tie-breakiem. Ostatecznie, w dramatycznych okolicznościach, awans wywalczyły mielczanki, która w trzech setach wygrały z Dwójką Zawiercie.

Teraz przed podopiecznymi trenera Pawła Kowala ponad tydzień przygotowań do turnieju finałowego, w którym zmierzy się osiem najlepszych drużyn w kraju. Do Wieliczki legionowskie siatkarki pojadą jako jedne z głównych faworytek do końcowego zwycięstwa.

LTS Legionovia – Dwójka Zawiercie, 2:0 (25;18, 25:11)
Szóstka Mielec – Gedania Gdańsk, 2:1 (25:19, 21:25, 15:13)
Dwójka Zawiercie – Gedania Gdańsk, 2:1 (18:25, 25:22, 16:14)
LTS Legionovia – Szóstka Mielec, 2:0 (25:10, 25:18)
Szóstka Mielec – Dwójka Zawiercie, 2:1 (18:25, 26:24, 15:9)
LTS Legionovia – Gedania Gdańsk, 2:0 (25:9, 25:20)

Poprzedni artykułRozbiegany Serock
Następny artykułPamięć po legionowsku
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 52-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od blisko dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.