Newsem ostatnich dni jest to, że Legionowo planuje przyłączyć leśne tereny zlokalizowane wokół ulicy Strużańskiej. Nie byłoby to nic takiego, gdyby nie były one aktualnie we władaniu gminy Jabłonna. Informacja poruszyła lokalne fora, wszyscy pytają – po co? Co się za tym kryje? Żeby rozwiać jakiekolwiek wątpliwości – sprawdziliśmy u źródła.

W uzasadnieniu do projektu uchwały czytamy, że Legionowo jest miastem o dużym stopniu urbanizacji, a przeprowadzona w latach 80. ubiegłego stulecia zmiana granic i włączenie do Legionowa części terenu Jabłonny i ówczesnego Skrzeszewa korzystnie wpłynęła na rozwój ekonomiczny, gospodarczy i demograficzny Legionowa. Podobnie korzystnie wpłynie przyłączenie części terenu byłego sołectwa Józefów II z sąsiedniej gminy Jabłonna, w większości terenu leśnego, naturalnie spójnego z Legionowem.

„Proponowana zmiana granicy jest znaczącym elementem dalszej strategii rozwoju Gminy Miejskiej Legionowo. Miasto osiągnęło wysoki poziom zaludnienia, przy jednoczesnym zmniejszeniu terenów do dalszej zabudowy i terenów biologicznie czynnych, stąd też konieczny jest rozwój przestrzenny miasta” – czytamy w uzasadnieniu. Jak wynika z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, zmiana granic terytorialnych nie jest niczym nadzwyczajnym – w ciągu ostatnich 10 lat granice polskich miast i gmin były zmieniane ponad 70 razy.

Tereny nie dla dewelopera

Po co ta zmiana? Dlaczego Legionowo chce pozyskać ziemie wzdłuż ulicy Strużańskiej?Oczywiście internauci sugerują, że chodzi o przejęcie terenów pod dalszą zabudowę miasta. „Działeczki leśne można odlesić i wydać WZ. A działeczki mają już nowych właścicieli i to jakich” – pisze anonimowy internauta Heniu. „Szybciej już okoliczne gminy powinny podzielić pomiędzy siebie miasto” – dodaje od siebie lokalny frustrat Marcin.
Na szczęście są też tacy, którzy zachowują rozsądek i nie węszą wszędzie spisku deweloperów: „Legionowo potrzebuje terenów leśnych. Super, że w końcu ktoś o tym pomyślał” – pisze Ewa.

Co na to miasto?

– Gmina Legionowo długofalowo podchodzi do kwestii terenów wzdłuż ulicy Strużańskiej. Jest to ulica, którą każdego dnia tysiące mieszkańców Legionowa dojeżdża do Warszawy. Jednocześnie te tereny nie mają jakiegokolwiek połączenia z gminą Jabłonna. Są to w ogromnej większości lasy, które są i na zawsze pozostaną terenami leśnymi. Nie mamy planów zmiany ochronnego, leśnego charakteru tych działek. Zwłaszcza, że po sąsiedzku leżą budowlane działki gminne, które możemy wykorzystać w przyszłości, gdyby zaszła taka potrzeba – mówi prezydent Roman Smogorzewski.

Według zapewnień prezydenta, Legionowo wybuduje dla swoich mieszkańców oświetlenie wzdłuż ulicy Strużańskiej oraz ścieżki rowerowe, gdyby gmina Jabłonna tego nie zrobiła. – Mamy większą motywację niż Jabłonna. Dla nas są to tereny, z których korzystają tysiące mieszkańców, chcemy tu inwestować, aby poprawić ich komfort i bezpieczeństwo. Perspektywicznie myślimy także o drodze technologicznej, która mogłaby stanowić alternatywne połączenie z Warszawą – mówi Roman Smogorzewski.

Prezydent wstępnie rozmawiał na ten temat z wójtem Jabłonny, ale konkretne rozmowy zostaną podjęte w czwartek (26 października). Dzień wcześniej legionowscy radni podjęli oficjalną decyzję o zapoczątkowaniu procedury zmiany granic.
AnKa

1 KOMENTARZ

  1. Zapewnienia prezydenta można między bajki wlożyć. Wielokrotnie okazywało sie już, że co innego obiecuje mieszkańcom, a co innego robi.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.