Prokuratura Rejonowa w Legionowie prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 2-letniego mieszkańca Serocka. Chłopiec zmarł w niedzielę (22 stycznia) wieczorem. Kilka godzin wcześniej rodzice byli z nim u lekarza. Ani on, ani zespół ratownictwa medycznego nie uznali, że wymaga on hospitalizacji.

Ponieważ dziecko uskarżało się na silne bóle brzucha, około godziny drugiej w nocy rodzice udali się z nim do Legionowa, do pediatry pełniącego dyżur w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej w NZOZ „Legionowo” przy ul. Sowińskiego. Jego dyrektor Dorota Glinicka, w wywiadzie udzielonym telewizji TVN 24 powiedziała, że chłopiec do przychodni trafił w stanie ogólnym dobrym. Po zbadaniu przez lekarza i po udzieleniu rodzicom porady, dziecko wróciło do domu.
Ponieważ jego stan się nie poprawiał, kilka godzin po wizycie w przychodni, rodzice wezwali karetkę. Zespół ratownictwa medycznego przybył na miejsce, zbadał 2-latka i również orzekł, że nie wymaga on hospitalizacji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że około godzinę później chłopiec zaczął się dusić. Gdy zjawiła się druga karetka, stan dziecka był już krytyczny. Reanimacja chłopca miała trwać ponad godzinę. Około 21.00 stwierdzono zgon. Ratownicy o całym zdarzeniu poinformowali policję.
Sprawą śmierci 2-latka zajmuje się obecnie Prokuratura Rejonowa w Legionowie. Śledztwo jest prowadzone z artykułu 155 kodeksu karnego w związku artykułem 160 paragraf 2 kk, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo.
Ciało 2-latka zostało oddane na sekcję zwłok. Miała ona zostać przeprowadzona wczoraj (25 stycznia). Jej wyniki z pewnością pozwolą ustalić co było bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka. Śledczy przesłuchali też już matkę chłopca oraz zabezpieczyli dokumentację medyczną i rozmowy z dyspozytorami pogotowia. Zaplanowano też kolejne przesłuchania.

Elph