Kilka dni temu poseł Jan Grabiec przywiózł do miasta dobre wieści. I to w sprawie, którą zajmował się, będąc jeszcze starostą. Chodzi o budowę trzeciego odcinka tzw. przejścia przez Legionowo, od końca wiaduktu do rejonu ul. Wolskiej w Michałowie-Reginowie. Sprawdziliśmy: jak dobrze pójdzie, inwestycja zostanie zrealizowana… za cztery lata.

Trudno powiedzieć, czy bojownikom o poszerzenie ul. Zegrzyńskiej kamień spadł z serca, ale chyba wreszcie idzie, a właściwie jedzie ku lepszemu. – Po wielu namowach, interpelacjach, wnioskach GDDKiA ogłosiła drugi etap przetargu, który ma już wyłonić ostatecznego wykonawcę, który po podpisaniu umowy wejdzie na budowę i zacznie prace budowlane – cieszy się Jan Grabiec. – Skandalicznie długo to trwało. W listopadzie ubiegłego roku ten przetarg został otwarty, a dopiero po dziesięciu miesiącach jest decyzja, że będzie dalej kontynuowany – z nieco mniejszym entuzjazmem dodaje prezydent Roman Smogorzewski.

Na wszelki wypadek zasięgnęliśmy języka u źródła, w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tam, co nie zawsze jest regułą, informację potwierdzono. – Właśnie ogłosiliśmy drugi etap postępowania przetargowego, czyli zaprosiliśmy wykonawców do składania ofert. Złożono 13 wniosków, wszystkie pozytywnie przeszły weryfikację i w związku z tym termin składania ofert został określony na 23 listopada br. – informuje Małgorzata Tarnowska z mazowieckiego oddziału GDDKiA. Po jego upływie nastąpi weryfikacja ofert, może też zajść konieczność uzupełnienia ewentualnych braków. Na koniec inwestor wybierze najkorzystniejszą i poczeka, czy inni uczestnicy przetargu się nie odwołają. Jeśli odpuszczą, ma pójść za ciosem. – Podpisanie umowy z wykonawcą planujemy w kwietniu przyszłego roku. To termin zakładający, że postępowanie przebiegnie sprawnie i nie będzie odwołań. Realizację robót budowlanych zamierzamy rozpocząć w 2018 roku, a w 2020 je zakończyć.
To, przypomnijmy, wariant optymistyczny, zakładający, że inwestor gładko przebrnie przez procedurę przetargową. – Ważne jest to o tyle, że pieniądze, które zabezpieczyliśmy na tę inwestycję jeszcze w ubiegłym roku, w czasach poprzedniego rządu, wprawdzie są, ale wyobrażam sobie, że przy ewentualnych kłopotach finansowych budżetu może komuś przyjść do głowy, żeby środki z dróg przesunąć na inne cele i może się okazać, że jeśli umowa nie będzie podpisana i nie zacznie być realizowana, pieniędzy znowu zabraknie – przestrzega poseł Grabiec. Biorąc pod uwagę setki milionów, jakie dotąd pochłonęła modernizacja DK 61, byłoby to co najmniej nierozsądne. Tyle że w polityce rozsądek jest rzadką cnotą. – Te wielkie wydatki państwa polskiego z lat poprzednich: obwodnica Jabłonny i dwa etapy przejścia przez Legionowo, właściwie nie pracują. Ich efekt komunikacyjny, efekt społeczny jest dosyć niewielki – uważa Roman Smogorzewski.

Z analiz wynika, że połowa kierowców, którzy pokonują wiadukt, zostaje w Legionowie. Dlatego to właśnie dla jego mieszkańców poszerzenie krajówki jest najważniejsze. Czemu zresztą dawali już wyraz i mogą to zrobić po raz kolejny. – Jeżeli nie będzie szybkiej realizacji, myślę, że znowu wyjdą na ulice i znowu pokażą, że ten problem jest dla Legionowa niesłychanie ważny. Dalsze przedłużanie procedur naprawdę doprowadzi do protestu społecznego, który bardzo często wydaje się być skuteczny – wieszczy prezydent. W razie kłopotów Jan Grabiec obiecuje zrobić użytek z parlamentarnego mandatu. – Będę występował z kolejnymi interpelacjami, wnioskami, interwencjami. Będę też rozmawiał z dyrektorami GDDKiA, podczas posiedzeń komisji będę przypominał, jak ważna jest ta droga dla rozwoju regionu, ale i Polski. Ale będę też apelował do innych posłów, których w naszym okręgu mamy przecież kilkunastu, o to, żeby wspierali te plany.

Ostatnim etapem modernizacji powiatowego odcinka drogi nr 61 ma być jej poszerzenie do ronda w Zegrzu. Na razie da się o nim powiedzieć tyle, co o biegnącej tam jezdni – że nadal jest w lesie.

Poprzedni artykułWóda do radości
Następny artykuł13 października 2016
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

1 KOMENTARZ

  1. Szkoda, że prezydentem Legionowa jest osoba, która nie zna języka polskiego.
    „Dalej kontynuowany” to pleonazm, bo kontynuować to robić coś w dalszym ciągu…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.