Na jednym z portali społecznościowych jak bumerang powraca niepokojąca wiadomość o planowanej likwidacji schroniska dla zwierząt w Józefowie. Według tej informacji w związku z zamknięciem placówki ponad 600 zwierząt miałoby zostać uśpionych. Autorzy tzw. łańcuszka powiadamiają też, że planują zbiórkę pieniędzy i karmy dla zwierząt oraz rozpaczliwie „błagają” o rozsyłanie wiadomości dalej. Czy rzeczywiście są powody do niepokoju?

Jak informuje Powiatowy Lekarz Weterynarii w Nowym Dworze Mazowieckim Jacek Leszczyśnki, nie podjęto żadnych działań w kierunku zamknięcia schroniska. – To totalna bzdura! Nawet, gdyby taka decyzja zapadła to nikt nie może ot tak sobie uśpić zwierząt. Jest ustawa o ich ochronie, która tego zakazuje. Nie rozumiem w jakim celu ludzie wymyślają takie rzeczy. Zamiast pomagać, stwarza się chorą atmosferę wokół schroniska. Czemu to ma w ogóle służyć? – dziwi się Leszczyński. Tymczasem „łańcuszek” o likwidacji schroniska krąży w internecie od kilku lat. Już w 2011 roku taka informacja pojawiła się na Facebooku. Tam również w odpowiedzi powstała specjalna akcja, mająca na celu ratowanie schroniska, którą poparło ponad 11 tysięcy użytkowników portalu. Wiele razy spekulacje były ucinane nawet przez samą dyrektor placówki Bożenę Rajczak. Mimo tego po dziś dzień wiele osób wciąż tą informację podchwytuje i przekazuje dalej. – Zgłaszaliśmy to na policję, ale nic z tym nie mogą zrobić. Ta sprawa wprowadza nerwową atmosferę. Kiedy informacja pojawia się w internecie dostajemy setki telefonów z pytaniami co się dzieję i czy to prawda – mówi bezradna Rajczak.

schronisko-015
Dyrektor placówki przyznaje, że schronisko ma kłopoty, ale tylko i wyłącznie przez osoby, które chcą mu zaszkodzić. – Jest grupa ludzi, która po prostu na nas donosi i na różne sposoby próbuję podłożyć nam świnie. Doszukują się Bóg wie czego, a wszystko po to by zaszkodzić wizerunkowi schroniska i doprowadzić je do bankructwa i przejąć – żali się Rajczak. – Zwierzętom u nas nie jest źle, są zadbane, kto by w ogóle pomyślał o ich uśpieniu, jak Pani do nas przyjedzie to zobaczy Pani jakie to są antałki – dodaje dyrektor schroniska w rozmowie z naszą redakcją.
Nie wiadomo czy ta sama grupa ludzi, którą ma na myśli Bożena Rajczak zapoczątkowała internetowy łańcuszek. Jedno jest pewne, zamiast tracić czas na udostępnianie wyssanych z palca informacji, warto najpierw zajrzeć na stronę schroniska i to zweryfikować. Jeśli chcemy w jakiś sposób pomóc zwierzętom to po prostu je adoptujmy i pokochajmy, bo tego za pewne najbardziej potrzebują. – To co może pomóc zwierzętom z naszego schroniska to znalezienie im domów pełnych miłości. – podkreśla Rajczak.

Katarzyna Gębal