Po ubiegłorocznych zmaganiach, gdzie fani japońskiej marki rozlali się niebieskim kolorem po Bieszczadach, tym razem kolej przyszła na skrajnie odległy rejon kraju. Zachodnie Pomorze a tam nadmorskie Dźwirzyno koło Kołobrzegu i szeroko pojęte nadbałtyckie okolice to miejsce kolejnego, już XIII Zlotu Plejad SUBARU. A było pięknie!

Hotel SENATOR **** w Dźwirzynie okazał się bardzo elegancką i przytulną bazą dla kilkuset aut jednej marki, jakie zjechały z całego kraju. Spotkaliśmy także rajdową załogę Wojtek Chuchała i Daniel Dymurski, którzy wprost z imprezy wyruszyli na kolejny rajd Mistrzostw Europy, Rajd Azorów. Turystyczno-szosowa, turystyczno-terenowa, szosowa, terenowa – to rodzaje tras, na których rywalizowano w piątek i sobotę, po czwartkowym przyjeździe i odbiorze administracyjnym, oraz oklejaniu pojazdów w barwy zlotu. Pojawiło się wiele nowych twarzy – nowych fanów marki. A i weterani zjechali licznie.

Pierwszy dzień zmagań

Start spod hotelu, a potem rozwiązywanie różnych zadań zespołowych, przeprawy przez dukty, czy rywalizacja na sportowych próbach. Latarnia morska w Niechorzu i zlokalizowany dosłownie obok park miniatur latarni morskich. Wejście po kilkuset schodkach na morską latarnię było dla wielu niezłym wyzwaniem.

Wielką atrakcją było centrum Słowian i Wikingów na wyspie Wolin. Odwiedziliśmy też katedrę i muzeum w Kamieniu Pomorskim. Dla wielu jednak wielką atrakcją była rywalizacja na próbach zręcznościowych samochodami na lotnisku w Śniatowie.

Przepiękny średniowieczny kościół w Rybokartach okazał się nie tylko stary, ale i niezwykle uroczy. A naprzeciwko niego Pałac, w którym podano niezwykle smaczny obiad.

Uczestnicy mieli też okazję po raz kolejny w historii plejad być w muzeum kolejnictwa – tym razem wąskotorowego w Gryficach. Wiele „małych” lokomotyw ma jednak po 20 – 30 ton masy. Nie wszyscy też wiedzą, iż w Trzebiatowie jest ciekawa starówka i ogromny kościół z czerwonej cegły, wielki niczym katedra.

Dzień drugi

Powitał nas mgłą, najpierw opadała, potem się wznosiła, by znów opadać. Ostatecznie koło południa słońce zwyciężyło. Już na początku rywalizacja na lotnisku Bagicz, na dość szybkiej próbie. Tam między innymi podpatrywaliśmy zmagania naszego skoczka narciarskiego Piotra Żyły, który jest wielkim fanem samochodów i Subaru.

Tuż po tym to, co turyści lubią niezmiernie – wizyta w skansenie chleba. Uczestnicy sami mieli uformować ciasto, a potem upiec chleb. Wizyta w muzeum motoryzacji tuż przy drodze Koszalin – Kołobrzeg. Tam królują Mercedesy różnej maści. Wymiana koła na szybko na parkingu to następne zadanie.

Na trasie terenowej królowały poligony wojskowe. Przeprawy przez różne transzeje czołgowe tylko dla nielicznych okazały się wyzwaniem. Większość Subaru Foresterów i XV spisywała się znakomicie. Zadowolenie z pokonania przeszkód rysowało się na twarzy, a kto nie dawał rady, ten korzystał z pomocy obsługi. Trasę terenową obsługiwała profesjonalna ekipa ze Świdnicy. „Gdy ktoś się zakopie siła wypychająca pięciu ludzi jest niesamowita” – mówi jeden z członków ekipy.

Wieczorem w sobotę zakończenie zlotu jak zwykle z konkursami, i zabawą. W tym z tym najważniejszym konkursem foto. Po raz pierwszy w historii zlotów odbyło się na plaży. Dzieci się bawiły, a dorośli wymieniali wrażeniami. Za rok – już za rok kolejny zlot i znów spotkają się całe rodziny, wszak to jest impreza krajoznawcza i rodzinna. W tym roku pobito kolejny rekord frekwencji wystartowało ponad 250 aut i zaproszeni goście – podkreślał Prezes Subaru Import Polska pan Witold Rogalski. Miejsce rozgrywania imprezy jak zwykle ogłoszone zostanie przewrotnie pierwszego kwietnia.

Gratulujemy bardzo ciekawej imprezy. Kolejny zlot już trzynasty nie okazał się pechowy dla organizatora – wręcz przeciwnie. SUBARU spisywały się w większości przypadków znakomicie. Tak więc czekajmy na następny zlot.

Zobaczcie nasze relacje na AUTO-TURYSTYKA.PL, AUTO ROK, MOTOFAKTY, MOTOGRATKA, W SZPILKACH ZA KIEROWNICĄ.PL, MIEJSCOWA.PL i Gazeta MIEJSCOWA a także słuchajcie w audycjach AUTO PLUS RADIO i TV w radio ZET GOLD i RADIO 7, oraz w RADIO RSC w SKIERNIEWICACH.

Tekst; Ela Janczur i Mirosław Wdzięczkowski
Zdjęcia Ela Janczur, Robert i Mirosław Wdzięczkowscy